Funkcjonariusze straży granicznej w okolicach Bań Mazurskich z piątku na sobotę chcieli zatrzymać do kontroli osobową Mazdę. Kierowca jednak nie zareagował na dawane sygnały i jechał dalej.
- Sposób prowadzenia auta budził poważne wątpliwości co do stanu kierowcy - mówi Justyna Szubstarska, rzecznik komendanta WMOSG. - Patrol straży granicznej podjął pościg.
Warunki atmosferyczne z piątku na sobotę były złe. Szalała burza i wiał silny wiatr. Po przejechaniu 2km kierujący Mazdą stracił panowanie nad samochodem i uderzył w przydrożne drzewo. Kierowca wysiadł z auta i zaczął uciekać, został jednak zatrzymany przez funkcjonariusza SG. W pojeździe został pasażer. Od obu mężczyzn strażnicy wyczuli wyraźną woń alkoholu.
- Odległy teren oraz warunki atmosferyczne uniemożliwiały nawiązanie połączenia z Placówką Straży Granicznej w Baniach Mazurskich oraz ze służbami ratunkowymi - dodaje Justyna Szubstarska. - Funkcjonariusze podjęli błyskawicznie decyzję o dowiezieniu poszkodowanych do najbliższej stacji pogotowia ratunkowego w Gołdapi. Tu obu 20-latkom udzielono pomocy.
U jednego z mężczyzn lekarz stwierdził wstrząśnienie mózgu, drugi ma złamany obojczyk. Sprawa została przekazana do prowadzenia Komendzie Powiatowej Policji w Gołdapi.