W marcu 2008 roku zamieściliśmy na portalu zdjęcie samochodu gołdapskiej straży miejskiej, zaparkowanego na zakazie po południowej stronie Placu Zwycięstwa. Komendant wytłumaczył wówczas, że zgodnie z regulaminem straż miejska ma także obowiązki polegające m.in. na pomocy w pracy urzędom gminnym oraz pracownikom tam pracującym. Są to m.in. zadania polegające na szeroko rozumianym zaopatrzeniu. W dniu, w którym zostało zrobione to zdjęcie, funkcjonariusze takie zadania wypełniali w stosunku do Ośrodka Pomocy Społecznej. Znak zakazu zatrzymania i postoju umieszczony w tamtym czasie na tym odcinku ulicy miał tabliczkę: "nie dotyczy zaopatrzenia". Tego dnia samochód ten był samochodem zaopatrzenia, zatem kierowca nie popełnił wykroczenia drogowego.
Tłumaczenie komendanta próbował wykorzystać w swojej sprawie Remiugiusz Kawicki. Został on zatrzymany, gdy stojąc furgonetką na zakazie w Koronowie (pow. bydgoski) dostarczał do banku pieniądze. Tabliczka umieszczona pod zakazem informuje, że „nie dotyczy zaopatrzenia na czas wyładunku i załadunku towarów". Policjanci uznali, że wnoszenie worków z pieniędzmi do banku nie jest już rozładunkiem towaru. Pan Kawicki nie zgodził się z tym i sprawa trafiła do sądu. Ten... podtrzymał stanowisko policji!
- Sąd orzekł, że nie wolno wnosić towarów do obiektów - twierdzi w liście do naszej redakcji Remigiusz Kawicki. - Towar należy wypakować na chodnik. Ponieważ problem dotyczył dostawy pieniędzy do banku, pozwalam sobie załączyć zdjęcie z ich „poprawnej" dostawy do banku.
Zmiany wyroku nie przyniosło też odwołanie. Druga instancja Temidy podzieliła stanowisko pierwszej. Pan Remigiusz, aby prawidłowo dostarczyć pieniądze do banku, musi zatrzymać się na zakazie, wyładować worki, odjechać kilkaset metrów dalej na parking, pozostawić samochód i wrócić pod bank, aby wnieść do środka pieniądze. Cała operacja z ich przekazaniem, gdy stoi na zakazie, trwa zaś od 2 do 3 minut. Co ciekawe, po drugiej stronie ulicy, na której znajduje się bank, mieści się sklep Biedronka. Pod nią bardzo często na zakazie (bez tabliczki o zaopatrzeniu) parkuje TIR z dostawą towaru. Nikt nigdy jednak nie kazał żadnemu kierowcy odjechać dalej na parking i stamtąd donosić towar do sklepu.