GOŁDAP. 14 maja minęło 450 lat od nadania Gołdapi praw miejskich. Już zimą zaplanowaliśmy, jak na rowerach uczcimy ten jubileusz. Później nieco epidemia nam pokrzyżowała plany, jednak co się odwlecze to nie uciecze.

„Rowerowa Gołdap - 450km na 450 lat” to hasło naszego wyjazdu, który zrealizowaliśmy w dniach od 11 do 14 czerwca br. dla uczczenia 450-lecia istnienia naszego miasta. W ciągu czterech dni pokonaliśmy 450 kilometrów po północno-wschodniej Polsce. Było to dla nas duże wyzwanie, nie jesteśmy bowiem rowerowymi ultra maratończykami.
Trasę podzieliliśmy na 4 etapy:

  • 11 czerwca: Gołdap - Przerośl - Suwałki - Augustów - Goniądz - 150km
  • 12 czerwca: Goniądz - Łomża - Kolno - 125km
  • 13 czerwca: Kolno - Ruciane Nida - Mikołajki - Ryn - 85km
  • 14 czerwca: Ryn - Giżycko - Gołdap - 90km

Start zaplanowaliśmy o 6:30 spod zegara słonecznego w centrum Gołdapi. Przed wyruszeniem w trasę niespodziankę zrobił nam znany lokalny konferansjer i jednocześnie jak my rowerzysta-amator Stanisław Luty. Życzył nam szerokiej drogi i dał na nią słodkie upominki, byśmy mieli energię. W drogę ruszyliśmy piętnaście minut później w składzie: Krzysztof, Ewa, Andrzej, Barbara, Aneta, Jacek, Anna i Mariola. Zgodnie z planem Anna po przejechaniu około 40 kilometrów „odbiła” w drogę powrotną do domu, a reszta pojechała dalej. Podczas wyjazdu z miasta było chłodno i pochmurnie. Z każdym kilometrem pogoda się  poprawiała i od Suwałk było już bardzo ciepło i słonecznie. Od Białobrzegów do Goniądza jechaliśmy po szlaku Green Velo. O ile część asfaltowa jest fajna, to część żwirowa przy Biebrzy jest okropna. Droga jest szeroka, ale na całej szerokości jest głęboka tarka. Do tego brak jest drzew, by choć na chwilę się schronić przed mocno przypiekającym słońcem. Kolejny minus to brak na odcinku kilkudziesięciu kilometrów sklepu. Wie o tym dobrze obsługa jedynego chyba po drodze baru, który oprócz butelkowanych napojów i jedzenia serwuje rowerzystom schłodzoną pitną kranówkę do woli.

Drugiego dnia jechaliśmy dosyć długi kawałek „carską drogą” przez Biebrzański Park Narodowy. Bardzo fajna, asfaltowa trasa, będąca częścią szlaku Green Velo. Gdy jednak wyjechaliśmy z parku i odbiliśmy w kierunku Łomży, warunki się pogorszyły. A część chyba poboczną Green Velo, oznaczoną numerem 202, ktoś zza biurka rysował. Piaskowo-polne warunki prawie bez żadnych drzew spowodowały, że czuliśmy się jak na patelni. Gdyby nie pomarańczowe znaczki GV w środku pola to byśmy nie wiedzieli, że tu jest jakaś pełnoprawna wewnętrzna droga. Łomżę minęliśmy po północnej stronie, mieliśmy przerwę nad Narwią. Do Kolna dojechaliśmy wieczorem bardzo mocno przypaleni słońcem.

Sobotni etap był najkrótszy, ale i najniebezpieczniejszy. Poranna jazda bocznymi drogami była przyjemna i bezpieczna. Jazda po drogach wewnętrznych Nadleśnictwa Pisz - rewelacja! Część trasy wiodła niestety drogami, którymi turyści z Mazowsza jadą na Mazury odpoczywać. Wyprzedzanie przez kierowców na zakrętach, wyprzedzanie na trzeciego, w odległości od rowerów „na zapałkę”, wyprzedzanie z dużą prędkością... Czuliśmy się jak w dżungli. W Mikołajkach uznaliśmy, że zamiast jechać ulicą będzie najlepiej prowadzić rowery chodnikami. Inni piesi patrzyli jednak na nas co najmniej dziwnie. Nasze wrażenia z Mikołajek są takie, że jest to miasto nieprzyjazne rowerzystom. W telewizji mówili, że Mikołajki przeżyły najazd turystów ze stolicy. Chyba była to prawda. Po dojechaniu do Rynu mogliśmy odetchnąć. Żyjemy!

Ostatniego dnia do wycieczki dołączyła Anna (ponownie) i Zbigniew. Początkowo jechaliśmy bocznymi asfaltami, później trochę polnymi drogami, przed Prażmowem wjechaliśmy na asfalt i już po takiej nawierzchni pedałowaliśmy do Gołdapi. Niedziela była chłodna, a naszym największym przeciwnikiem był pagórkowaty już teren i momentami bardzo silny wiatr. Udało nam się tak jechać, że 450 kilometr „strzelił” około 100 metrów przed tablicą Gołdap.

Cel został osiągnięty! Nogi wytrzymały, tyłki też :)

Bardzo dziękujemy za miłe słowa, jakie do nas kierowaliście na facebooku, za doping z aut po trasie - bliżej Gołdapi też go mieliśmy. To dawało energii więcej niż cukier :)

Naszą wycieczkę „Rowerowa Gołdap - 450km na 450 lat” honorowym patronatem objął burmistrz Gołdapi. Dziękujemy.

Zapraszamy na naszą stronę internetową www.rowerowa.goldap.info oraz na naszego facebooka - www.facebook.com/rowerowagoldap. 

Rowerowa Gołdap

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.