BARCZEWO/GOŁDAP. Maciej Piszczek - złoty medal w light-contact kat. +80 kg. Pokazał się z bardzo dobrej strony, walczył w finale z zawodnikiem, który wcześniej znokautował przeciwnika 3 razy. Maciek rozegrał wszystkie swoje walki z głową, prezentował bardzo ładne zejścia i kombinacje kopnięć oraz uderzeń. Było na co popatrzeć.
Gracjan Ludtke - 2 miejsce w light-contact kadet starszy kat. wag. -50 kg oraz 2 miejsce w semi-contact kat. -150cm wzrostu . To co Gracjan pokazał to mistrzostwo świata. Specjalnie wrzuciłem go do starszej kategorii. Było to ryzyko, chociaż wiedziałem, że ma czym uderzyć i ma olbrzymie serce do walki. Finał niestety przegrał z zawodnikiem ogromnie doświadczonym tylko i wyłącznie dlatego, że zawodnik zadawał pojedyncze ciosy i dosłownie uciekał od niego. Gracek jest dużo niższy od niego i ganiał go po macie. Chyba musimy bieganie trenować, żeby za przeciwnikami szybciej ganiać. Ludzie i sędziowie byli pod wrażeniem tego młodego talentu. Osobiście dla mnie on walkę wygrał, ponieważ jego przeciwnik bał się go i unikał walki robiąc z siebie pośmiewisko.
Jan Żuławski - 3 miejsce light-contact kadet starszy, kat. wagowa -50kg. Janek obudził się niestety dopiero w ostatniej walce o trzecie miejsce. Pokazał serce do walki. Było widać u niego ogromne emocje i że bardzo to przeżywa. Trochę to go zjadło wewnętrznie. Stoczył ładny pojedynek i walkę z samym sobą, którą wygrał.
Marta Rudzewicz - 2 miejsce light-contact, seniorka kat. wag. +60kg i , miejsce kick-light kat. wag. +60kg. Marta pokazała wszystkim, że pomimo wieku własnymi postanowieniami oraz ciężką pracą osiągniecie sukcesu to kwestia czasu. Widziałem jak bardzo mocno to wszystko przeżywa i walczy sama z sobą. Widziałem, że robi to nie dla siebie, ale również dla dzieci, które są dla niej całym światem. Wkłada w treningi całe serce. Kończąc pracę o 16.30 jest o 17.00 już na sali. Pokaz serca do walki niesamowity. Bardzo fajnie słuchała podczas walki i realizowała wszystko po kolei. Na koniec upragnione wręczenie medalu i uśmiech na twarzy.
Dariusz Motusiewicz - 2 miejsce light-contact kat. wag. -60kg. Darek to młody zawodnik, który tak naprawdę stawia swoje pierwsze kroki w kickboxingu. Ciężko pracuje ale jeszcze musi dużo ciężej pracować i wkładać w to serca. Jak będzie chciał to zdobywanie wysokich miejsce na podium będzie dla niego kwestią czasu.
Jakub Boruciński - 2 miejsce kadet młodszy kat. -155cm. Jakub ogromnie nas wszystkich zaskoczył. Wygrywał swoje pojedynki w bardzo mądry i fajny sposób. Miał bardzo mocno obsadzoną kategorie. Bardzo ładnie pracował na nogach, był cały czas w ruchu nie dając szans na dojście do siebie. Słuchał co ma robić i to przyniosło oczekiwany efekt. Co najważniejsze Jakub wygrał z pewną zawodniczką z dużą przewagą i pokazał że to Husaria Gołdap jest numerem 1.
Sara Rozumowska - 2 miejsce kick-light juniorka kick-light +60kg i 3 miejsce light-contat senior kat. +60kg. Właśnie Sara, młoda i utalentowana fightera to nasza duża klubowa niespodzianka. To, co ta 16-letnia dziewczyna zrobiła to przerosło mnie samego. Że ma serce do walki to jest mało powiedziane. Stoczyła jak się nie mylę 10 pojedynków jednego dnia! Dla Sary to były pierwsze zawody. Dziewczyna przeżyła walkę sama ze sobą i doświadczonymi zawodniczkami, które już nie raz walczyły na zawodach. Była chwalona przez wiele osób. Jeszcze nie raz zrobi nam wielka niespodziankę. Nie jest zawodniczką jednorundową.
Co do reszty zawodników to walczyli również bardzo ładnie i pokazali serce do walki. Niestety taki jest sport, raz się wygrywa, a raz przegrywa. Przegrana nie jest zakończeniem czegoś w życiu, przegrana jest nauką i motywacją do jeszcze dalszej pracy. Najwięksi mistrzowie też przegrywali, ale nie poddawali się i szli ciężko do przodu. Husaria pojechała w bardzo osłabionym składzie, ponieważ większość zawodników walczyło po raz pierwszy, a doświadczeni zawodnicy nie mogli być z różnych przyczyn prywatnych. Jako instruktor jestem bardzo dumy. Wszyscy pokazali się z jak najlepszej strony. Co najważniejsze i bardzo mnie cieszy, medale są zdobyte uczciwie i ciężką pracą, a nie większości rozdane jak to miało miejsce w pewnym klubie :-) Dzięki moim zawodnikom mam jeszcze większą motywację do pracy jako instruktor i cieszę się, że mam zawodników, po których sam nie wydzwaniam, żeby przyszli mi na trening. Dziękuję również dla Przemyslawa Opalacha, Adriana Turkowskiego , trenera Marka Majewskiego oraz Renaty Dąbrowskiej-Pasterkiewicz - naszego głównego sponsora za wsparcie i cenne uwagi. Wyjazd udał się dzięki wsparciu naszych niesamowitych sponsorów oraz dofinansowaniu z projektu miasta gminy Gołdap. Dziękuję Wam wszystkim.
Damian Szafran