BOĆWINKA. - Każda babcia była małą dziewczynką, każdy dziadek biegał kiedyś za piłką - tymi słowami 21 stycznia starszaki rozpoczęły występ dedykowany przybyłym gościom.
Na zewnątrz panował siarczysty mróz, natomiast w naszej sali temperatura była bardzo wysoka :) Dzieci doskonale wcieliły się w rolę gospodarzy. Ustawiały talerzyki, rozkładały słodkości, witały babcie i dziadków, po czym wskazywały każdemu seniorowi miejsce.
W chwili, gdy wszyscy zaproszeni byli już w sali nadszedł długo oczekiwany moment - niespodzianka w postaci części artystycznej. Mali aktorzy swoją dziecięcą miłość, która jest uczuciem nieskazitelnie czystym, bezwarunkowym, szczerym odzwierciedliły poprzez prezentację wierszy, piosenek i tańców. Dziadkowie dziękując wnuczętom nagradzali ich poczynania gromkimi brawami. Uśmiechy nie znikały z twarzy, a w oczach pojawiały się łzy wzruszenia.
Gdy emocje już nieco opadły dzieci chwyciły za przygotowane wcześniej laurki i upominki, po czym wręczyły je swoim babciom i dziadkom. Goście częstowali się słodkościami, pili ciepłą kawę i herbatę, a wnuczęta nie odstępowały ich na krok.
Po chwili wytchnienia wykazać musieli się ci, dla których zorganizowane było spotkanie. Babcie i dziadkowie wzięli udział w przygotowanych specjalnie dla nich konkurencjach. Odszukiwali swoje podobizny wśród portretów narysowanych przez dzieci, wykonywali wnukom ekologiczne stroje z papieru toaletowego oraz z zawiązanymi oczami karmili swoje pociechy.
Po wszystkich zmaganiach wspólnie usiedliśmy do stolików, by móc spokojnie porozmawiać i podzielić się wrażeniami. A co było tego dnia najistotniejsze? Myślę, że to, iż Babcie i Dziadkowie czuli się potrzebni, docenieni i kochani, a wnuczęta miały do kogo i dla kogo mówić, śpiewać, tańczyć.
Sylwia Forysiak-Kondratowicz