BOĆWINKA. Niezwykłą atmosferę wśród zgromadzonych wprowadziło przedstawienie jasełkowe. Uczniowie klas I-VI w oryginalny, nieco humorystyczny sposób przedstawili okoliczności związane z narodzeniem Chrystusa. Szczęśliwi - Józef i Maryja, skromni pasterze, dostojni królowie, pełni ciepła aniołowie i kąśliwy diabeł doskonale odegrali swoje role przenosząc nas, widzów, w niezwykły świat. Wspólne śpiewanie kolęd wniosło powiew rodzinnego ciepła i bliskości. Swój udział w przedstawieniu zaznaczyły również dzieci z oddziałów przedszkolnych. Najmłodsze przedszkolaki w strojach aniołków pięknie zaśpiewały, zatańczyły i zadeklamowały wierszyk o tematyce świątecznej. Starszaki z kolei, jako bajkowe postacie (m.in. Czerwony Kapturek, Stary Rybak, Kopciuszek) zaprezentowały swoje role, składając przy tym dary Jezusowi. Dopełnieniem ich występu był śpiew pastorałki przy akompaniamencie własnoręcznie wykonanych grzechotek.
Po uwieńczonych rzęsistymi brawami jasełkach rozpoczął się karnawałowy bal przebierańców. Tańcom, korowodom i zabawom nie było końca. Wielość pomysłów i niezwykła kreatywność w przygotowaniu kostiumów sprawiło jury nie lada wyzwanie. Bawili się wszyscy - przedszkolaki, uczniowie, rodzice i nauczyciele, a wśród nich pląsająca pani dyrektor, jako sheriff :) W międzyczasie uczestnicy zabawy mogli skosztować przygotowanych przez rodziców przepysznych hamburgerów oraz rozmaitych ciast. Bal karnawałowy zakończył się ogłoszeniem wyników konkursu na najciekawsze stroje w kilku określonych wcześniej kategoriach. Zwycięzcom wręczono dyplomy oraz drobne upominki. Wyłoniono oczywiście króla i królową balu przebierańców. Zostali nimi Karol Kulbacki (kl. III) i Maja Motusiewicz (oddział przedszkolny 3-4 latków). W koronach na głowach i pięknych strojach wyglądali uroczo, a zarazem wytwornie. Każdy uczestnik balu otrzymał pamiątkowy dyplom.
Najbardziej oczekiwanym punktem dnia była wizyta Mikołaja. Święty rozdał dzieciom prezenty, obejrzał grupowy taniec nauczycielek i żegnając się ze wszystkimi zakończył ten pełen wrażeń i emocji dzień. Zmęczeni, jednak szczęśliwi udaliśmy się do swoich domów.
Sylwia Forysiak-Kondratowicz