Do nietypowego zdarzenia wyjeżdżali dziś po godzinie 20 strażacy. Przy ul. 1 Maja, naprzeciwko kościoła paliło się przydrożne drzewo, a właściwie jego wnętrze. Ugaszenie ognia było dosyć proste, wystarczyło polać wodą. Gorzej z wygaszeniem żaru. To już nie było takie łatwe. By dobrać się do pustki w środku pnia, strażacy musieli kawałek jego wyciąć. Następnie żar w środku polany został dużą ilością wody.
Nie wiadomo jak doszło do pojawienia sie ognia. Mogło to być celowe podpalenie, ale możliwe jest też, że ktoś zrobił z „dziupli" śmietniczkę i wrzucił do niej niedogaszonego papierosa.