Wczoraj około godziny 21.30 dyżurny gołdapskiej komendy został telefonicznie powiadomiony przez mężczyznę, że właśnie nieznana mu osoba odjeżdża jego samochodem. Na miejsce został skierowany policyjny patrol. Funkcjonariusze współpracując z oficerem dyżurnym obsługującym miejski monitoring szybko ustalili, w którym kierunku pojechał pojazd. Po niespełna kilkuset metrach mundurowi zatrzymali auto. Okazało się, że kierowcą był Andrzej G. Mężczyzna był pijany. Urządzenie do pomiaru zawartości alkoholu w organizmie wykazało prawie 3 promile. 35-latek został zatrzymany w policyjnej celi i po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty. Natomiast samochód wrócił do właściciela.
Podobne zarzuty usłyszą dwaj 20-latkowie, którzy trzy godziny później postanowili pojeździć cudzym motorowerem. Uwagę policjantów zwrócili jadąc jednośladem ul. Partyzantów w Gołdapi. Zarówno kierowca jak i pasażer nie mieli kasków ochronnych. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać ich do kontroli. Na widok mundurowych kierujący motorowerem zaczął uciekać. Po krótkim pościgu funkcjonariusze zatrzymali pojazd. Okazało się, że obydwaj 20-latkowie byli pijani. Marcin W. miał ponad promil, natomiast Damian M. dwa razy więcej. Gołdapianie nie potrafili wskazać właściciela motoroweru, ponieważ zabrali go z jednego z osiedlowych parkingów. Jak twierdzili, chcieli sobie trochę pojeździć.
W najbliższym czasie cała trójka stanie przed sądem. Odpowiedzą m.in. za krótkotrwały zabór pojazdów i jazdę w stanie nietrzeźwości.