Wczoraj około godz. 10.35 oficer dyżurny miejscowej komendy został telefonicznie powiadomiony przez jednego z kuracjuszy w sanatorium, że skradziono mu 400zł. Na miejscu kryminalni ustalili sprawcę przywłaszczenia. Okazał się nim współlokator zgłaszającego, który również przebywał na rehabilitacji w sanatorium. Część pieniędzy funkcjonariusze odzyskali. 33-letni Jacek K. usłyszał już zarzut przywłaszczenia mienia mniejszej wagi i do wszystkiego się przyznał. Policjantom tłumaczył się w dość oryginalny sposób, że coś w niego wstąpiło i je po prostu zabrał, a później wydał na rzeczy codziennego użytku.
Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Teraz ponownie stanie przed wymiarem sprawiedliwości. Może mu grozić kara pozbawienia wolności nawet do półtora roku.