Pan Andrzej z Mińska Mazowieckiego zapewne nie będzie dobrze wspominał swojego pobytu w Gołdapi. Przyjechał tu do sanatorium. W nocy ze środy na czwartek ktoś mu porysował samochód na tamtejszym parkingu. Jak twierdzi, choć zapłacił za postój to i tak mógł liczyć na odszkodowanie od sanatorium. Dziś miał jeszcze większego pecha. Korzystając z okazji, że jest ładna pogoda, postanowił pozwiedzać okolicę. Podróż około godziny 10 zakończył jednak w Okrasinie na drzewie.
Pan Andrzej twierdzi, że jadąc w kierunku Boćwinki po minięciu jednego z zakrętów zauważył, że z przeciwka jadący samochód osobowy zaczął zjeżdżać na jego pas ruchu. Chcąc uniknąć zdarzenia odbił kierownicą w prawo. Na poboczu był jednak znak drogowy i słupek kilometrowy. By uniknąć z nimi zderzenia, mężczyzna odbił kierownicą jeszcze bardziej w prawo, zjechał do rowu, sunąc się urwał na betonowym przepuście koło i zatrzymał się na drzewie, uderzając w nie bokiem. Panu Andrzejowi nic się nie stało, jego towarzyszka podróży została odwieziona do szpitala. Kierowca auta jadącego z przeciwka odjechał nie zatrzymując się.
Przybyli na miejsce policjanci przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia oraz przesłuchali kierowcę. Teraz będą szczegółowo wyjaśniać okoliczności tego wypadku.