GOŁDAP. Pewien kierowca rodem z Łotwy postanowił przypomnieć, jak bardzo jeżdżenie samochodem i nadużywanie alkoholu nie idą w parze. Do zdarzenia doszło w wigilijne popołudnie. Około godziny 13.00 gołdapscy policjanci zostali zaalarmowani przez jednego z kierowców, że obwodnicą miasta jedzie czerwony opel tigra, którego kierowca najprawdopodobniej jest nietrzeźwy.
Funkcjonariusze opisywany pojazd zatrzymali na przejściu granicznym. Przypuszczenia zgłaszającego sprawę potwierdziły się. Kierowca, 32-letni obywatel Łotwy był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie prawie 3 promile alkoholu. Swoje postępowanie tłumaczył tym, że spieszył się do domu z prezentami dla dzieci.
Funkcjonariusze ustalili, że nieodpowiedzialny kierowca wracał z Niemiec, a celem jego podróży była Łotwa. Przed nim było jeszcze kilkaset km drogi. Trudno sobie wyobrazić, co mogłoby się stać gdyby nie został zatrzymany. Dzięki sygnałowi przypadkowego kierowcy i szybkiej reakcji policjantów, udało się zapobiec tragedii na drodze.
Spóźniony „,mikołaj” wigilie spędził w areszcie gołdapskiej komendy, gdzie po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze.