GOŁDAP. Nietypową interwencję mieli dziś przed południem gołdapscy strażacy. Na numer 112 zadzwoniło dziecko, które poinformowało, że w mieszkaniu przy u. Paderewskiego 13 się pali. Nie podało jednak numeru mieszkania, a kontakt telefoniczny nawiązywany kilkukrotnie co chwilę się urywał. Dyżurnemu straży udało się ustalić, że w domu oprócz zgłaszającej dziewczynki przebywa też inne dziecko. Na ul. Paderewskiego wysłane zostały jednostki Państwowej Straży Pożarnej oraz Wojskowa Straż Pożarna. Na pierwszy rzut oka we wspomnianym bloku mieszkalnym nie było nic niepokojącego widać.
Strażacy zapukali do wszystkich mieszkań w bloku przy Paderewskiego 13. Tam gdzie nikt nie otwierał, zaglądali przez okna przy wykorzystaniu samochodu z podnośnikiem. Żadnych oznak pożaru nigdzie nie zauważyli. Strażacy przejrzeli też pobliskie bloki. I w tym przypadku nic niepokojącego nie zauważyli. W międzyczasie podczas jednej z prób połączenia telefonicznego ze zgłaszającym dzieckiem dyżurny dowiedział się, że ogień udało się ugasić. Dziecko powiedziało też, że matka pracuje w jednej z sieci sklepów dyskontowych. Potencjalnej matki w tych sklepach nie udało się ustalić.
Nie wiadomo na razie, czy do zdarzenia rzeczywiście doszło i dzieci bały się otworzyć strażakom mieszkanie, czy też był to głupi żart.