17 kwietnia zaalarmowani policjanci w osiedlowym śmietniku zabezpieczyli porzuconych około 300 listów. Policjanci zajmujący się sprawą przy współpracy z kierownictwem firmy odpowiedzialnej za doręczenie poczty, bardzo szybko ustalili nierzetelnego pracownika. Policjanci wyjaśniają wersję wydarzeń. Jedna mówi o tym, że mężczyzna prawdopodobnie postanowił zaoszczędzić sobie pracy i wyrzucił listy, które miał roznieść do adresatów. Druga natomiast wskazuje na to, że nierzetelnego doręczyciela miał w pracy wyręczyć przypadkowo napotkany mężczyzna. To właśnie on w zamian za alkohol miał dostarczyć listy do adresatów.
Działanie listonosza może okazać się przestępstwem z art. 268 kodeksu karnego. „Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa lub zmienia zapis istotnej informacji albo w inny sposób udaremnia lub znacznie utrudnia osobie uprawnionej zapoznanie się z nią, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."