Wczoraj zawodnicy IV ligowego Miejskiego Klubu Sportowego Rominta w Gołdapi zmierzyli się na wyjeździe z GKS Wikielec. Wszystko układało się bardzo dobrze... do 90 minuty. Drużyna z Gołdapi prowadziła do końca regulaminowego czasu gry 1:0, grając od 42 minuty w dziesiątkę (dwie żółte kartki otrzymał Maciej Kisiel). Z relacji trenera i kierownika gołdapskiej drużyny wynika, że sędzia główny spotkania przedłużył je jednak aż o 9 minut. Dlaczego? Tego nikt w gołdapskim zespole nie wie. I to właśnie w doliczonym czasie gry dwa razy piłkę z siatki wyciągał Kamil Wołos, bramkarz Rominty. Warto dodać, że znakomitą sytuację w 89 minucie miał Mateusz Dyniszuk. Po znakomitym podaniu od Dawida Paszkowskiego wyszedł sam na sam z bramkarzem Wikielca. Niestety, nie pokonał go. Gola dla gołdapian strzelił Tomasz Bajko. Kolejny mecz zawodnicy Rominty zagrają w najbliższą niedzielę o godz. 15.00 w Wielbarku.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.