Dlaczego pani dyrektor Przedszkola Samorządowego pozwoliła przyjmować od 1 września dzieci do przedszkola, skoro remont jest niezakończony, wszystkie korytarze są brudne, sale zakurzone, pracownicy noszą szafki. Dzieci przebywają w salach i wdychają razem z pracownikami kurz, do sal trzeba błądzić korytarzami i schodami.
mama przedszkolaka
Decyzję o otwarciu wszystkich oddziałów od 1 września uważam za słuszną, pomimo nieskończonego remontu. Firma budowlana zawiodła, my nie. Miałam do wyboru: czekać zapewne tydzień, dwa lub więcej na stuprocentowe ukończenie remontu, albo narażając się na niewielkie niedogodności i ewentualną krytykę malkontentów otworzyć podwoje przedszkola dla 190 dzieci. W tej sytuacji podjęłam decyzję o rozpoczęciu roku szkolnego w przedszkolu.
Proszę o zrozumienie i wyrozumiałość. Jestem w trudnej sytuacji przez siebie niezawinionej. Aby przygotować jak najlepiej przedszkole pracowałam ja, moi pracownicy i członkowie ich rodzin, do późnych godzin, również w sobotę i niedzielę. Wszystkie sale do zajęć zostały należycie przygotowane na przyjęcie dzieci. Myślę , że moi pracownicy zasługują w tej sytuacji na słowa uznania. Bardzo im dziękuję za pracę, którą wykonali.
1 września od godz. 6.30 osobiście witałam rodziców i wskazywałam szatnie i lokalizacje sal. Jako dyrektor zrobiłam wszystko, aby ,,uruchomić" przedszkole i zadowolić większość dzieci i rodziców, poświęcając temu między innymi swój tegoroczny urlop.
Z poważaniem
Marzanna Wardziejewska, dyrektor przedszkola