Od dłuższego czasu porusza mnie pewna sprawa. Dotyczy ona rozdawania żywności przez OPS w Gołdapi. Problem polega na tym, że ludzie, którzy żywność tę otrzymują, muszą przenosić ją do samochodów zaparkowanych przed bramą ośrodka. Niestety, parkując przed bramą robią to wbrew prawu, ponieważ widnieje tam zakaz zatrzymywania się. W związku z tym stróże prawa fundują ludziom mandaty za nieprawidłowe parkowanie. W rozmowie z panią kierownik otrzymałam wyjaśnienie, iż raz parking został otwarty, ale działy się tam dantejskie sceny, więc ponownie go zamknięto. Może więc stróże prawa: policja lub straż miejska, zamiast karać najbiedniejszych, mogłaby im pomóc, np. na wniosek pani kierownik, aby podczas rozdawania żywności zabezpieczać parking OPS? Wystarczyłby do tego jeden człowiek. I wilk byłby syty, i owca cała. A w chwili obecnej zostaje mi tylko pogratulować pomysłu na pieniądze od najbiedniejszych. Nawet największa głowa nie wymyśliłaby tego lepiej.