GOŁDAP. Chciałabym zwrócić powszechną uwagę i uczulić czytelników na pewien fakt. Wczoraj mieliśmy piękne święto, dzień pamięci o naszych bliskich i refleksji o przemijaniu. Mnie natomiast jedno zdarzenie wytrąciło z równowagi, żeby nie napisać, że zbulwersowało. Moi rodzice, babcia i ciocia wczesnym rankiem pojechali odwiedzić grób dziadka - zapalili znicze, postawili kwiaty, pomodlili się. Ja natomiast pojechałam po południu. Proszę sobie wyobrazić, jakie było moje zdziwienie, gdy po dotarciu na miejsce okazało się, że grób jest pusty. Zapomnieli? Nie zatroszczyli się? Nic z tych rzeczy. Kwiaty po prostu zniknęły. Mogę się jedynie domyślać co się stało. Przy wejściu na cmentarz spotkałam bowiem człowieka, który wychodząc z niego szedł z wiązanką kwiatów. Była to osoba, która łagodnie mówiąc nie ma najlepszej opinii i nie stroni od alkoholu. Wielu mieszkańców go zna. Dlatego chciałabym przestrzec wszystkich przed kupowaniem, zwłaszcza kwiatów i wiązanek, przed wejściem na cmentarz od osób, które oferują pojedyncze sztuki. Wiem, że ilość ozdób na grobie nie jest wyznacznikiem pamięci o bliskiej osobie, ale jednak wczorajsza sytuacja sprawiła przykrość całej rodzinie.
Pozdrawiam, czytelniczka GOLDAP.INFO
P.S. Mam nadzieję, że złodziejowi ręce uschną, a innym radzę podpisywać doniczki od spodu i sprawdzać je przy zakupie, jeśli mamy wątpliwości.