Szanowni Państwo.

Chciałabym się podzielić dość smutnym zdarzeniem. Mianowicie na Facebooku zostało opublikowane ogłoszenie, bodajże na grupie ogłoszeniowej i na profilu prywatnym, bez przytaczania nazwisk. Ktoś wystawił na sprzedaż psa, dorosłego owczarka niemieckiego długowłosego bądź alzackiego, nie jestem do końca pewna. Chciałabym uświadomić Was moi drodzy, że zwierzę to nie rzecz i tak też mówi ustawa o ochronie zwierząt. Tu pozwolę sobie zacytować: "Zwierzę nie jest rzeczą, o czym przesądza art. 1 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt. Człowiek jest winien zwierzęciu poszanowanie, ochronę i opiekę. Ma więc wykazywać w stosunku do zwierząt takie zachowania, które zwykle odnoszone są do istot żywych, zdolnych do pewnych odczuć (np. cierpienia), a nie do przedmiotów (rzeczy)." Jak więc można nazwać to, że ktoś chce sprzedać dorosłego psa? Może zaczniemy sprzedawać dorosłe dzieci, bo nam narobiły kłopotów? W ogóle zacznijmy sprzedawać członków rodziny, bo przecież nie lubimy upierdliwej cioci, wrednego taty i siostry, która się bije z nami o zabawki. Poza tym zapytam as, bo może ktoś jest ode mnie tu mądrzejszy - czy sprzedaż zwierząt poza zarejestrowaną hodowlą jest legalna? Ludzie, zastanówcie sie zanim weźmiecie psa, kota, świnkę, czy chomika, czy będziecie w stanie tym zwierzętom zapewnić rodzinę, bo one nas tymi kategoriami traktują. Sama niedawno przygarnęłam świnkę morską i co może wielu z was zadziwić, one również przyzwyczajają się do ludzi i okazują wdzięczność. Bądźmy ludźmi, chociaż nie wiem, czy to nie coraz bardziej obraźliwe dla nas określenie.

Pozdrawiam.

E.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.