Chciałabym poruszyć temat wszawicy w szkołach i przedszkolach. Ile jeszcze pieniędzy mam wsadzić preparaty zapobiegawcze? Dopiero początek szkoły, a dziecko pogryzione przez te paskudztwo. Czy ktoś wie jak i co z tym zrobić? Niektórzy rodzice mają to gdzieś i nie udzielają zgody na sprawdzenie czystości przez pielęgniarkę. A może nasz szanowny sanepid da nam środki do likwidacji tych robali, skoro twierdzą, że to nie jest choroba zakaźna? Zróbmy coś z tym, bo tak nie da się non stop separować ich od wszystkich rówieśników.
E. (dane kontaktowe do wiadomości redakcji)