GOŁDAP. Przed bardzo trudnym wyborem stoi Tomasz Luto po wczorajszym wspólnym posiedzeniem komisji rady miejskiej. Gdy w ubiegłym tygodniu zapytałem o noworoczny pokaz sztucznych ogni, burmistrz Gołdapi był gotów go zorganizować. Wczoraj radni zapytani o opinię tej sprawie powiedzieli zdecydowanie „nie". Zaczęło się od wniosku radnego Piotra Wasilewskiego.
- Mam prośbę, by do porządku obrad wprowadzić głosowanie na tym, czy mają być sztuczne ognie, czy nie. Taka jest wola pana burmistrza, taka jest wola radnych, żeby radni zadecydowali o tym - powiedział już na początku obrad najmłodszy w radzie miejskiej włodarz. Punkt nie został wprowadzony, ale w trakcie obrad temat powracał kilka razy, a pod koniec obrad w „wolnych wnioskach" radni wyrazili w tej sprawie swoją opinię.
- To kwestia bardzo delikatna. Myślę, że jak są pieniądze na to przeznaczone to może idźmy w tym kierunku. Jak zabraknie nam tych 10 tysięcy to miejmy nadzieję, że pan skarbnik je gdzieś znajdzie w przeciągu roku – powiedział przed głosowaniem burmistrz Tomasz Luto.
Zdecydowanym przeciwnikiem pokazu był Andrzej Murzyn. Jego zdaniem coroczne pokazy źle wpływają na środowisko, a także na zwierzęta. Jego stanowisko poparła Anna Falińska. Zdaniem Jana Stecia „jak oszczędzamy to oszczędzamy". Janina Pietrewicz zaproponowała, by poszukać sponsorów, np. wśród spółek gminnych, które w różny sposób gmina wspiera. Wtórował jej Andrzej Dutkowski. Stwierdził, że w przyszłości jeśli gmina nie będzie mogła takich sponsorów znaleźć to on sam taką zbiórkę skutecznie przeprowadzi. W głosowaniu włodarze zdecydowanie negatywnie zaopiniowali pomysł przeprowadzenia pokazu sztucznych ogni 1 stycznia 2015 roku. Za jego organizacją opowiedziało się tylko 3 radnych, 8 było przeciwnych, 6 wstrzymało się od głosu.
Ostateczna decyzja, czy pokaz przeprowadzić, czy też nie, należy do burmistrza. Opinia radnych nie jest bowiem wiążąca. Tomasz Luto znalazł się jednak między przysłowiowym młotem a kowadłem. Jeśli nie zorganizuje pokazu, narazi się na krytykę ze strony tysięcy ludzi, którzy co roku oczekiwali tego pokazu i 1 stycznia wieczorem stawiali się w centrum Gołdapi, by go obejrzeć. Jeśli zaś zorganizuje, sprzeciwi się woli radnych, co może w przyszłości mieć swoje odzwierciedlenie przy innych głosowaniach.
W trakcie dyskusji sekretarz gminy Jolanta Mogilnicka poinformowała, że Urząd Miejski otrzymał dwie warte zainteresowania oferty na przeprowadzenie pokazu. Obie od tej samej firmy, która robiła pokazy w Gołdapi w latach poprzednich. Pierwsza opiewa na kwotę 13530zł (dłuższy pokaz), druga na 10455zł (krótszy pokaz).