Czy park kulturalno-rekreacyjny, jaki został otwarty w minioną sobotę w Grabowie, był potrzebny mieszkańcom wsi? Odpowiedź wcale nie jest taka jednoznaczna. Jeśli uznać, że jednak nie był potrzebny, jednocześnie pojawia się drugie pytanie: czy władze miejskie nie zmarnotrawiły pieniędzy wydając je na nietrafioną inwestycję? Pytania takie nasuwają się po wczorajszej wypowiedzi przewodniczącego Rady Miejskiej Wojciecha Hołdyńskiego na jednej z komisji.

- Kiedyś radny Dominiuk podnosił kwestię, że ten park nie jest potrzebny społeczeństwu Grabowa. On publicznie wypowiedział te słowa - twierdzi przewodniczący. - Zapytałem o to dwóch mieszkańców wsi na otwarciu parku. Odpowiedź mniej więcej była podobna.

Piotr Kuśtowski próbował zaprotestować mówiąc, że pomysł wypłynął od samych grabowian. Nie zgodził się jednak z tym Marian Waraksa, który przypomniał, że wyszło to od byłego radnego Tomasza Waraksy (niezaproszonego na uroczystość otwarcia).

Przykry jest też fakt, że otwarta w sobotę inwestycja po weekendzie była już zdewastowana. Jak informuje komendant straży miejskiej Paweł Werchowicz, m.in. wyrwana „z korzeniami" została jedna lampa, pełno było puszek po piwie. Niestety, wbrew zapewnieniom władz, jakie padły w minioną sobotę ze sceny, obiekt nie był monitorowany. Dopiero teraz kamery są podłączane do miejskiego monitoringu. Tylko czy to coś zmieni?

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.