W niedzielę o godzinie 12.00 zawodnicy Pogoni przyjmowali na stadionie przy ul. Sportowej w Baniach Mazurskich przyjezdnych z Łabędnika. Przed tym spotkaniem zespół z Bań miał w tabeli przewagę 6 punktów nad przeciwnikiem.
Pierwsza połowa to ciągłe ataki piłkarzy z Bań. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w 8 minucie po podaniu powracającego po kontuzji Krzysztofa Janika jego młodszy brat Seweryn strzelił i dał prowadzenie Pogoni. Przyjezdni zostali zamknięci w tzw. "zamku hokejowym" i mogli liczyć tylko na kontry. Mimo okazji, Banie nie zdołali podwyższyć prowadzenia. Do przerwy było 1:0.
W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił. Obrona w tym meczu stanowiła kolektyw i ze świadomością dobrej dyspozycji bramkarza Pogoni Szymona Kolankiewicza nie dopuściła do utraty bramki. W 80 minucie gospodarze ustalili wynik meczu strzelając drugiego gola. Jego autorem był Krzysztof Janik, który zdobył ją strzałem z powierza, kończąc dobrą centrę obrońcy Michała Kulisia.
Łukasz Kuliś, trener Pogoni Banie Mazurskie
Budujący jest fakt powrotu po długiej nieobecności Krzyśka Janika. Wrócił i dał jakość grze. Koledzy z zespołu szukają Krzyśka na boisku, a ten się odwdzięcza dobrymi podaniami i strzelonymi bramkami. Razem z kierownikiem Edwardem Zubowiczem mamy nadzieję, że już w niedalekiej przyszłości będzie grał na 100% swoich możliwości. Mimo nieobecności najlepszego snajpera Mateusza Zawadko, zawieszonego za cztery żółte kartki, chłopaki pokazali charakter i zdołali strzelić bramki dające nam zwycięstwo.
Skład Pogoni: Szymon Kolankiewicz, Michał Kuliś, Adrian Paszkiewicz, Dawid Matulewicz, Mateusz Pojawis, Robert Zubowicz, Dawid Michałowski, Przemysław Kowalski, Seweryn Janik, Krzysztof Janik, Mateusz Zawadko, Robert Pietrzak (83 - Piotr Kiciński)
fot. Kinga Kozłowska