Istniejąca już od 18 lat gołdapska Grupa AA „Jaćwing" raz w roku organizuje otwarty miting, na który zapraszane są osoby z grup AA z innych miast oraz m.in. przedstawiciele władz i instytucji wspomagających ludzi uzależnionych. Tegoroczne spotkanie odbyło się w sobotę w sali gimnastycznej OHP. Uczestnikom spotkania zaproponowano 3 tematy do rozmowy:
- Jestem trzeźwym alkoholikiem. Czy mam pogodę ducha i jestem szczęśliwy? A może przeciwnie, bez żony, rodziny, pracy i przyjaciół nie cieszy mnie moja trzeźwość?
- Czym jest dla mnie uczestnictwo w spotkaniach AA?
- Moja droga do trzeźwości.
Członkowie grup AA nie mogą oceniać innych czy też komentować ich zachowań. Mogą opowiadać tylko o sobie, o swoich doświadczeniach. Na spotkaniach AA wszyscy są równi, mówią do siebie po imieniu. Poza spotkaniem mogą się nie znać lub mówić na pan/pani. Alkoholizm to trudny temat. To choroba przez bardzo wiele osób, które nie mają lub nie miały z nią styczności, jest niezrozumiała. Dla ludzi chorych uświadomienie, że jest się na nią chorym, nie jest zadaniem najłatwiejszym.
Opowieści alkoholików były przejmujące. Jedni nie piją już od nastu lat, inni znacznie krócej. Im dłużej jednak są w stanie wytrzymać bez sięgnięcia do kieliszka, tym często łatwiej im o tym mówić. Jak wynika z wypowiedzi niektórych uczestników, to dlatego, że wraz z czasem bardziej rozumieją swoją chorobę, potrafią konkretnie nazywać swoje problemy. Dla osób trzeźwiejących, jak np. pan X, który powiedział „czas coś zmienić" 45 dni temu, opowiedzenie o sobie było bardzo trudne. Zacinający się i drżący głos, szukanie słów, strach w oczach... W grupie AA nie trzeba jednak bać się odrzucenia czy wyśmiania. A uczciwość wobec siebie i innych to jeden z warunków w drodze do trzeźwości.
Grupa AA „Jaćwing" spotka się w lokalu przy ul. Żeromskiego 8A w każdą środę i piątek o godzinie 19 oraz w niedziele o 18. Nie trzeba się zapowiadać, nie trzeba się też bać przyjść. Jeśli tylko czujesz, że masz problem z alkoholem czy też narkotykami i chciałbyś uzyskać wsparcie w walce z nałogiem, na spotkaniu grupy zawsze możesz na nie liczyć.
Wczoraj na adres redakcji otrzymaliśmy list od jednego z uczestników sobotniego mitingu. Oto jego treść:
Wczoraj odbył się kolejny miting AA. Kameralny, na sto kilka osób. Po raz drugi uczestniczyłam w tym spotkaniu i po raz drugi jestem pod olbrzymim wrażeniem tego spotkania.
Kiedy mówimy alkoholik to przed oczami staje nam osoba zaniedbana, cuchnąca, może agresywna, a może leżąca pod ławką. I to jest prawda. Wszystkie osoby, które wczoraj składały świadectwo to potwierdzą, że w którymś momencie swojego życia tak wyglądały. A wczoraj wszystko wyglądało inaczej...
W każdym składanym świadectwie było wspomnienie Boga. I nie jest ważne jaki to Bóg, czy ten z kościoła katolickiego, czy zielonoświątkowego czy jeszcze innego. Może siła najwyższa być drzewem, bezmiernym obszarem wód, myślą. Najważniejsze jest, że pomaga w drodze ku trzeźwości. A to jest długa droga, pełna trudów i zmagań, wyrzeczeń i pokus. I nie zawsze na końcu tej drogi czeka nagroda pod postacią szczęśliwej rodziny, bo często jest tak, że rodzina odchodzi, skrzywdzona, sponiewierana, nieufna.
Wczoraj słyszałam Damiana, który dziękował żonie, że została przy nim. Słyszałam młodego mężczyznę który powiedział, że tego samego dnia są czwarte urodziny jego syna, a on nie może z nim w tej chwili być. Słyszałam słowa ciepłe i pełne rozgoryczenia, słowa miłości i słowa pełne odwagi, a w swoim wnętrzu wróciłam do dzieciństwa i do strachu czy rodzice z pracy wrócą trzeźwi, a może znowu będzie awantura. Mam nadzieję, że to wczorajsze spotkanie doda mi sił na kolejny rok. Ja tak samo jak pozostali ciągle jestem w drodze ku... szczęśliwości.
Dorosłe Dziecko Alkoholików