1,73 miliona złotych oszczędności w projekcie przyszłorocznego budżetu powiatu musi znaleźć skarbnik powiatu do 15 listopada. Tyle bowiem brakuje, by zbilansować szacowane bieżące wydatki i wpływy. Tego zaś wymaga znowelizowana ustawa o finansach publicznych. W latach poprzednich można było taki deficyt pokryć z kredytu, teraz już nie.
Starosta już jakiś czas temu skierował pisma do dyrektorów podległych mu jednostek, by w przedstawionych wcześniej swoich oczekiwaniach finansowych na przyszły rok poczynili oszczędności. Niektórzy, jak dyrektorzy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i Zarządu Dróg Powiatowych po zweryfikowaniu planów znaleźli co nieco oszczędności. Jednocześnie jednak dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących zwiększył kwotę, jakiej będzie potrzebował.
Twardy orzech do zgryzienia mieli w miniony wtorek członkowie Zarządu Powiatu. To bowiem od ich wytycznych zależy, kto będzie musiał bardziej, a kto mniej oszczędzać. Założenie jest takie, że wydatki na oświatę mają wynieść tyle, ile wynosi subwencja. To zaś oznacza, że to w placówkach oświatowych muszą być poczynione oszczędności w wysokości miliona złotych. Taka jest bowiem mniej więcej różnica między szacowaną subwencją a założonymi przez dyrektorów wydatkami. Pozostały deficyt wygospodarować będą musiały inne jednostki, m.in. Powiatowy Urząd Pracy, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, Starostwo Powiatowe, Zarząd Dróg Powiatowych. Zdaniem starosty dyrektorzy mają pewne pole manewru. W PUP na przykład zmniejszyły się w tym roku środki na walkę bezrobociem o ponad 2/3, a co za tym idzie tamtejsi urzędnicy mają mniej pracy. Możliwe powinny być więc oszczędności na etatach, a to one pochłaniają największą część budżetu. Dobrze by też było, by SP ZOZ sam spłacał kolejne raty kredytu, a nie oczekiwał tego co miesiąc od powiatu.
Potwierdzeniem na to, że bardzo „cienko" jest z budżetem jest też fakt, że zarząd nie wyklucza zmniejszenia środków przeznaczanych dla organizacji pozarządowych, które i tak są znacznie poniżej ich oczekiwań (plan na 2012 rok to 40 tysięcy złotych).
Dyrektorzy powiatowych placówek otrzymali już kolejne pisma od starosty, w których oczekuje on znacznego obcięcia przez nich planowanych wydatków. Jeśli nie uda się znaleźć potrzebnych oszczędności, Andrzej Ciołek nie wyklucza, jak to określił, cięć chirurgicznych. Polegałoby to na arbitralnym obcięciu budżetu danej placówce. Wówczas dyrektorzy musieliby dostosować działalność swoich instytucji do otrzymanego finansowania.
Czas na znalezienie oszczędności jest do 15 listopada. Najpóźniej tego dnia Zarząd Powiatu musi bowiem zatwierdzić projekt budżetu i przekazać go Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Urzędników czekają więc jeszcze dwa dni ciężkiej i trudnej pracy.