Wczoraj w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego odbyło się wspólne posiedzenie radnych Rady Miejskiej i Rady Powiatu. Jednym z tematów spotkania była sytuacja gołdapskiego szpitala. Na początku dyrektor placówki Wiesław Jurgielewicz omówił jej historię, zwracając uwagę na to, jak doszło do jego zadłużenia. Te na koniec sierpnia wynosiło łącznie 11mln złotych. Podziękował też gminie za pomoc w łącznej wysokości 35 tysięcy złotych, jaka otrzymał w ciągu ostatnich dwóch lat. Po dyrektorze głos zabrała wicestarosta Ewa Bogdaowicz-Kordjak. Poinformowała obecnych, że w planach starostwa jest przeprowadzenie w szpitalu zewnętrznego audytu, który ma obiektywnie określić jego sytuację. Następnie przygotowany zostanie projekt przekształcenia placówki i wniosek o dotację ministerstwa, na którą pozwala znowelizowana ustawa zdrowotna. „Nowy twór" miałby powstać 1 stycznia 2013 roku. Ewa Bogdanowicz-Kordjak kończąc swoje wystąpienie wysunęła też propozycję „do przemyślenia".
- Jesteśmy w momencie prognozowania i projektowania nowej placówki zdrowotnej zabezpieczającej świadczenia zdrowotne dla mieszkańców powiatu. Warto zastanowić się na tym etapie, czy nie pokusić się na znalezienie środków na zbudowanie nowego szpitala, nowego budynku szpitalnego - mówi wicestarosta. - Obecny szpital będzie wymagał wkrótce inwestycji na kwotę około 7mln złotych. Chodzi m.in. o termomodernizację, informatyzację, dostosowanie do potrzeb bieżących.
Ewa Bogdanowicz-Kordjak wskazała też możliwe źródła finansowania takiej inwestycji. Istnieje bowiem możliwość pozyskania środków na ten cel z Funduszy Norweskich, gdzie wkład własny powiatu wyniósłby tylko 15%.
W trakcie dyskusji radni miejscy, którzy na co dzień raczej nie mają styczności z dyrektorem szpitala, zadali mu kilka pytań. Radny Józef Dominiuk i Mariusz Kowalczuk chcieli m.in. wiedzieć, dlaczego Wiesław Jurgielwicz nie odpowiedział na ich propozycję wymiany silnika w Polonezie-karetce. Samochód ten jest na stanie szpitala, ma „zajeżdżony" silnik i jest nieużywany. Do przewozu chorych czy wyjazdu lekarzy wykorzystywana jest karetka pogotowia Falck, a to kosztuje. Zdaniem radnych koszty te byłyby niższe, gdyby szpital korzystał ze swojego samochodu. Radni „załatwili" bezpłatnie silnik, a będący jednocześnie kierownikiem placówki PKS w Gołdapi radny Kowalczuk zobowiązał się, że jego firma go wymieni. Wiesław Jurgielewicz dotychczas nie odpowiedział na propozycję radych. Na sesji stwierdził, że wyraził zainteresowanie i z radnymi miał się ktoś skontaktować. Włodarze jednak zgodnie odpowiedzieli, że nikt ze szpitala w tej sprawie się do nich nie odzywał. Józef Dominiuk pytał też, czy nie lepiej byłoby zamiast doktora Iwaniuka zatrudnić innego lekarza. Dyrektor odpowiedział, że nie jest on pracownikiem, pełni tylko dyżury. Tych zaś nie chce zabraniać, bo szpital to „całe życie doktora". Dyrektor odpowiedział także na szereg innych pytań, dotyczących m.in. funkcjonowania oddziałów szpitalnych czy też dlaczego w Gołdapi nie ma oddziału położniczego.