Na ścianie Urzędu Miejskiego pojawił się infomat. Z założenia urządzenie to powinno m.in. umożliwić - przede wszystkim turystom - dostęp do Internetu, pozwolić na krótkie, wirtualnie poznanie okolicy. Ten na Urzędzie Miejskim raczej tego dziś nie umożliwi.
O ile dziś widoczny na monitorze błąd jest spowodowany awarią systemu operacyjnego i da się go naprawić, o tyle miejsce zamocowania infomatu jest co najmniej nieprzemyślane. Przy pogodzie takiej, jaka jest dziś, na błyszczącym monitorze nic bowiem nie widać. Trzeba dobrze się nagimnastykować, odsłonić ciałem monitor, by cokolwiek zobaczyć. Inaczej widzimy tylko lustrzane odbicie okolicy. Czy rzeczywiście o to chodziło?