- Żeby powstrzymać kuracjuszy przed uciekaniem na nocne imprezy, kierownictwo sanatorium w Gołdapi zamyka budynek o godz. 22. Wieczorem po lekarskim obchodzie wszyscy mają być już w łóżkach - pisze na swoich łamach olsztyńska Gazeta Wyborcza.
W artykule też możemy przeczytać, że - zdaniem dyrektor sanatorium w Gołdapi - gdyby ośrodek nie był zamykany na noc to nikt nie poszedłby spać, tylko na wódkę, a kobiety do lasu seks uprawiać.
Cały artykuł pod tytułem Kuracjusze pod kluczem. "Inaczej pójdą seks uprawiać" przeczytać mogą Państwo tutaj.