Wczoraj we Wronkach doszło do kolejnego w ostatnich miesiącach spotkania dyrektora firmy Agri Plus Sp. z o. o. Mirosława Dackiewicza z sołtysem oraz grupą radnych miejskich. Dyrektor przedstawił obecnym na jakim etapie jest aktualnie realizacja zaproponowanych 7 lipca inwestycji mających na celu zmniejszenie uciążliwości zapachowych dla mieszkańców Wronek i okolic.
W ciągu ostatnich tygodni w kominach wentylacyjnych zostały zamontowane tzw. łopaty przyspieszające. Poprawiają one prędkość wyrzutu gazów o około 30-40%, co jednocześnie skutkuje tym, że trafiają one na wyższe warstwy powietrza. W zależności od jego gęstości są one wyrzucane wyżej nawet o 15 metrów wyżej niż było to dotychczas.
- Więcej się w naszych instalacjach nie da poprawić - mówi Mirosław Dackiewicz. - Nie mogliśmy niestety zastosować tego, co wydawało się na początku, że będzie także pomocne. Chodzi o filtry w wentylatorach. Specyfika tu jest taka, że pasze się kurzą i filtry bardzo szybko byłyby zapychane.
Nie udało się też na razie przenieść na stronę południową wentylatorów wydmuchujących gazy z dwóch chlewni. Nadal skierowane one są na północ, a zatem w stronę domów mieszkańców Wronek. Opóźnienie ma jednak związek z tym, że producent lepszych wentylatorów niż obecne, które miałby być zamontowane, jeszcze nie zrealizował zamówienia. Łącznie, jak twierdzi dyrektor Agri Plus, firma wydała w ostatnich tygodniach na inwestycje już 30 tysięcy złotych.
- Założone prace jeszcze nie są w całości wykonane, trzeba zaczekać do ich zakończenia, by ocenić, czy coś pomogły - uważa radny Tomasz Luto. - Dobrze, że te inwestycje trwają, że są poczynione jakieś kroki, by poprawić sytuację. Trzeba jednak poczekać, wszystkiego z jednym dniem się nie zrobi.
W trakcie spotkania sołtys Wronek Krystyna Sadowska poruszyła sprawę wywożenia gnojowicy na pola, co miało miejsce w połowie sierpnia. Bardzo jej nie podobało się to, że firma złamała zapisy uchwały Rady Miejskiej zakazującej tego działania od początku czerwca do końca sierpnia. Jak jednak tłumaczył kierownik produkcji Krzysztof Banach, spowodowane było to awarią w firmie. W trakcie spotkania dyrektor oraz kierownik produkcji zadeklarowali także, że w trakcie prac nad przyszłorocznym planem nawożenia będą wzięte pod uwagę sugestie zgłoszone przez sołtysa Wronek.