Radni z komisji środowiska, ochrony zdrowia i uzdrowiska przy Radzie Miejskiej chcieli dziś wysłuchać informacji przewodniczącego gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych Jerzego Sobisza z działalności komisji i problemów, z jakimi się spotyka. Jerzy Sobisz na początku spotkania z komisją Rady Miejskiej odczytał przygotowany wcześniej dokument. Wyjaśnił w nim, że jego komisja nie podlega Radzie Miejskiej, nie jest jednostką pomocniczą gminy, nie jest też gminną jednostką organizacyjną, a uprawnienia nadzorcze posiada jedynie burmistrz Gołdapi. Poinformował również, kto może być członkiem komisji, jakie są zadania jej, Ośrodka Pomocy Społecznej i pełnomocnika burmistrza ds. uzależnień.

Jerzy Sobisz zarzucił nieobecnej na posiedzeniu dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej niewłaściwe traktowanie jego komisji. Uważa on, że Agnieszka Iwanowska „podchodzi do GKRPA tak, jakby była jej zwierzchnikiem (organem nadzoru), nie zważając na to, że komisja jest organem opiniodawczym burmistrza i inicjującym wykonanie Gminnego Programu Profilaktyki, a uprawnienia nadzorcze (władcze) nad nią posiada tylko burmistrz Gołdapi".

- Jeśli pani dyrektor nas obraża i traktuje jak gówniarzy to postanowiliśmy, że więcej już się w OPS nie spotkamy - twierdzi Jerzy Sobisz. - Posiedzenia komisji będą odbywały się w Urzędzie Miejskim.

Przewodniczący GKRPA twierdzi również, że koperty z „wrażliwą" dokumentacją, dotyczącą przede wszystkim wniosków i uzasadnień wniosków oraz opinii różnego rodzaju, w szczególności opinii psychiatrycznych mówiących o uzależnieniu od alkoholu nie powinny być otwierane przez osoby nieupoważnione.

- A one są otwierane w sekretariacie Ośrodka Pomocy Społecznej - twierdzi przewodniczący. - Jak tak można?

Odpowiadając na pytania radnej Zofii Syperek Jerzy Sobisz dokładniej omówił zasady funkcjonowania GKRPA. Z udzielonych informacji wynika, że komisja samodzielnie dysponuje własnym budżetem, nie podejmuje wiążących decyzji, a jej rola ogranicza się do inicjowania działań związanych z kreowaniem lokalnych działań dotyczących przeciwdziałania alkoholizmowi w szerokim tego słowa znaczeniu. Przewodniczący GKRPA przedstawił też ogólny zarys działań, jakie komisja stara się podejmować, m.in. działań skierowanych do dzieci i młodzieży.

Choć - jak wyjaśnił Jerzy Sobisz - nie ma on obowiązku udzielania informacji o działalności komisji, zgodził się odpowiadać na pytania radnych. Okazało się jednak, że nie był w stanie odpowiedzieć na kilka banalnych pytań, zadanych przez radnego Jana Stecia. A pytał on m.in. o to, na czym w praktyce polegają działania inicjujące komisji i jakie działania w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi komisja zainicjowała w ostatnim czasie. Jerzy Sobisz uznał te pytania za dziwne. Przy innych pytaniach Jerzy Sobisz stwierdził, że Jan Steć „wkłada mu w usta" słowa, których wcześniej on nie wypowiedział. Chodziło o określenie „gówniarze". Przewodniczący GKRPA mylił się jednak, bo na początku posiedzenia takiego słowa użył.


radny Jan Steć "przesłuchuje" Jerzego Sobisza

Najważniejszym wnioskiem, jaki można wyciągnąć z dzisiejszego posiedzenia komisji to ten, że sprawdzanie i kontrolowanie działalności GKRPA nie leży kompetencjach Rady Miejskiej. Tak przynajmniej uważa radny Piotr Rant. Jan Steć uważa nieco inaczej. Pieniądze na utrzymanie tej komisji są pieniędzmi podatników, są w budżecie gminnym. Z tego też powodu radni powinni się tym interesować. Niekoniecznie sprawując bezpośredni nadzór nad komisją, ale pytając np. burmistrza o jej funkcjonowanie.

Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych jest powoływana zarządzeniem burmistrza Gołdapi. Liczy obecnie 8 członków (Jerzy Sobisz, Czesława Borkowka, Zofia Burel, Kornelia Chudzik, Marian Skiba - radny miejski, Mirosława Poniatowska, Anna Kozioł i Kazimierz Kazaniecki). Na uposażenia tych osób zaplanowano w tegorocznym budżecie gminy ponad 63 tysiące złotych.


cały fragment posiedzenia komisji, dot. GKRPA