2 czerwca w Starostwie Powiatowym z inicjatywy zarządu powiatu odbyło się spotkanie radnych dotyczące przyszłości gołdapskiego szpitala. Z zaproszenia nie skorzystał Jarosław Podziewski. Dziś zarzucił on staroście brak jakiejkolwiek informacji podczas sesji dla radnych, dotyczących restrukturyzacji szpitala.
Starosta Andrzej Ciołek odpowiadając przypomniał, jak od początku przebiegał proces starania się o finansową pomoc z ministerstwa i wyjaśnił, dlaczego powiat zdecydował się wycofać z tzw. planu B i skorzystać z kolejnej możliwości zmniejszenia długu szpitala.
Dlaczego upadł plan "B" dla szpitala? Wypowiedź starosty Andrzeja Ciołka.
Słowa obecnego starosty nie usatysfakcjonowały jednak byłego starosty.
- Wydaje mi się, że się nie rozumiemy - stwierdził Jarosław Podziewski. - To, że radni sie spotkali i wyrazili jakąś opinię to jest końcowy efekt działania. Co konkretnie ten zarząd, mając informację, zrobił w tym zakresie, żeby dokonać zmian na lepsze w powiecie? Czy to będzie taka czy inna forma to trzeba było podjąć konkretne działania. Krótko mówiąc członkowie zarządu poza etatowymi nie ponoszą odpowiedzialności. Ich odpowiedzialność jest taka, że dajemy im absolutorium lub nie. Etatowi już tak. Pytanie brzmiałoby wprost, co starosta w takim przypadku jako etatowy pracownik tego zarządu i jego przewodniczący zrobił? Jakie informacje uzyska, gdzie się spotkał i z kim, co zostało ruszone w sprawie szpitala. To, że nie mamy przykładowo z banku opinii to proszę powiedzieć, kiedy starosta był w tym banku, z kim rozmawiał. To chyba proste działania.
Andrzej Ciołek nie odpowiedział już byłemu staroście. Być może dlatego, że odpowiedzi na te pytania można było usłyszeć podczas spotkania 2 czerwca, w którym Jarosław Podziewski nie uczestniczył.