Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej przewodniczący rady osiedla nr 3 w Gołdapi Józef Kiszkorno złożył publicznie wniosek do burmistrza o zaprowadzenie ładu i porządku w centrum miasta przed rozpoczynającym się sezonem turystycznym oraz o wyciągnięcie konsekwencji wobec urzędników, którzy zaniedbali swoje obowiązki w tym zakresie.
Józef Kiszkorno posiłkując się zdjęciami wskazał konkretne miejsca, gdzie jego zdaniem nieporządek szpeci wizerunek miasta. Chodzi zarówno o zarośnięte trawami tereny prywatne, jak i o niezamalowane grafiti na budynkach.
- Ściągamy turystów, kuracjuszy oraz przedstawicieli partnerskich miasta, a nie potrafimy zaprowadzić i utrzymać porządku na swoim podwórku - twierdzi przewodniczący rady osiedla. - To tak, jakbyśmy zapraszali gości do nieposprzątanego domu. Tak dalej być nie może. Nie możemy dłużej tolerować braku schludności i czystości w centrum miasta. Dlatego też żądamy od burmistrza rozliczenia pracowników odpowiedzialnych za ten stan rzeczy.
wystąpienie Józefa Kiszkorno
Zdaniem Józefa Kiszkorno przesłanki wskazują, że jednym z powodów tej sytuacji jest lenistwo oraz nieróbstwo pracowników Magistratu.
- Panie burmistrzu, brakuje gospodarza terenu na miejscu - dodaje przewodniczący. - Prosimy o poświecenie jej więcej czasu pracy na miejscu, o wybranie się samemu w teren. Wszystko na to wskazuje, że została zachwiana równowaga wykonywaniu pańskich obowiązków w Magistracie, Związku Miasta Polskich i kontaktach zagranicznych.
Przewodniczący rady osiedla uznał też za bulwersującą odpowiedź Beaty Kołakowskiej na złożony wcześniej przez niego wniosek o budowę w parku miejskim szaletu z prawdziwego zdarzenia. Burmistrz Marek Miros na sesji nie odniósł się do wystąpienia Józefa Kiszkorno.