Radny Tadeusz Faliński podczas dzisiejszego posiedzenia komisji Rady Miejskiej zapytał burmistrza i urzędników, czy zostały zinwentaryzowane drogi zniszczone przy budowie obwodnicy. Twierdzi on, że pytanie to bardzo często zadawane od kilku miesięcy przez różnych radnych, pozostaje ciągle bez odpowiedzi.


radni (od lewej): Józef Dominiuk i Tadeusz Faliński

- Wykonawca stwierdził podczas ostatniego spotkania z dyrekcją obwodnicy, że wszystkie usterki usunął - mówi Jarosław Duchnowski z Urzędu Miejskiego. - Ze strony gminy drogi zostały odebrane przez dwie osoby z urzędu.

Tadeusz Faliński słysząc te słowa zaprosił burmistrza na gminną ulicę Konopnickiej, gdzie jego zdaniem widać, jak jeździły tędy ciężkie samochody. Zaprosił też na zniszczoną ulicę Chopina, która jest drogą powiatową.

- Pan burmistrz stwierdził, że wstydzi się jeździć ulicą Kolejową - dodaje radny. - My się wstydzimy, że mamy takie ulice jak Chopina, Konopnickiej. O Wysokiej, Cichej czy Małej i Zielonej nie wspomnę.

Burmistrz zobowiązał Jarosława Duchnowskiego do przygotowania pism do wykonawcy i inwestora obwodnicy, by oficjalnie odpowiedzieli na spostrzeżenia mieszkańców dot. zniszczenia ulic w trakcie budowy obwodnicy.

W trakcie dyskusji pojawił się też inny problem. Zdaniem Jarosława Duchnowskiego drogi te zostały odebrane po inwestycji przez komisję złożoną z urzędników UM: Beatę Kołakowską i Józefa Zaśkiewicza. Zupełnie zaskoczony tym stwierdzeniem był Jacek Morzy, wiceburmistrz.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.

- Gmina udostępniała wykonawcy tereny nieużywane przez nikogo, by składował tam np. swoje materiały - uważa Jacek Morzy. - Ale drogi? Moim zdaniem ta komisja odebrała tereny gminne, które były udostępniane do celów związanych z budową obwodnicy, ale nie drogi. Komisja sprawdziła, czy użyczone wykonawcy tereny zostały uprzątnięte, czy zabrane zostały materiały i maszyny.

Jak było w rzeczywistości, nie udało się ustalić podczas komisji. Jednak kilka minut po jej zakończeniu w gabinecie burmistrza doszło do spotkania Beaty Kołakowskiej, Jacka Morzego, Józefa Zaśkiewicza, Jarosława Duchnowskiego i Marka Mirosa, by omówić zaistniałe rozbieżności.

- Wykonawca wystąpił do urzędu o użyczenie gruntów komunalnych do składowania np. ziemi czy sprzętu - twierdzi Beata Kołakowska. Jak budowa obwodnicy dobiegała końca, chcieliśmy odebrać nasze tereny. Jeździliśmy po okolicy, widzieliśmy także drogi, jednak odbiór ich nie dotyczył.

Jarosław Duchnowski uważa jednak, że dokumenty „mówią" co innego, że odbiór dotyczył także dróg. Dlatego też burmistrz Marek Miros polecił swojemu zastępcy jak najszybsze wyjaśnienie sprawy tej rozbieżności. Wyjaśnione ma też być, czy nie najlepszy stan ulicy Konopnickiej jest związany z ruchem samochodów budujących obwodnicę, czy też była ona już kiepskim stanie przed rozpoczęciem inwestycji.