W środę odbyła się nietypowa sesja komisji ds. rolnictwa przy Radzie Miejskiej. Nietypowa, bo wyjazdowa. Radni przemierzyli ponad 150km po terenie gminy, aby poznać przede wszystkim rzeczywisty stan gminnych dróg. W zdecydowanej większości są one gruntowe (są tylko dwie, na którym jest położony asfalt). W niektórych przypadkach nie powinniśmy jednak drogi nazywać drogą...
To jest formalnie gminna droga!
Wiele wsi próbowało remontować niektóre odcinki dróg za środki z funduszy sołeckich. Jest to jednak porywanie się z motyką na księżyc. Nie da się bowiem zrobić jej kilkaset metrów za kilka tysięcy złotych. Potwierdzeń na to jest wiele w gminie Gołdap.
Niestety, także firmy równające drogi oraz urzędnicy są winni, że drogi nieutwardzone mamy w wielu miejscach w marnym stanie. Dlaczego? Po przejechaniu równiarką na drodze powstają koryta. Woda nie spływa na pobocza, a płynie taką drogą wypłukując żwir, tworząc dziury. Tam, gdzie pobocza są niżej, drogi wyglądają dobrze. Tam, gdzie zostały zrobione „koryta", zazwyczaj już marnie. Czy urzędnicy nie mogliby na to zwracać baczniejszej uwagi odbierając wykonanie zleconych prac polegających na równaniu dróg?
W niektórych miejscach są uszkodzone przepusty pod drogami. Jedne uniemożliwiają przejazd daną drogą, jak np. w okolicach Jurkiszek, gdzie woda płynie drogą, zamiast przepustem. Przejazd tu jest możliwy tylko samochodem z wyższym zawieszeniem i na większych kołach. Inne uszkodzenia są znacznie bardziej niebezpieczne, jak np. w okolicy Rożyńska Wielkiego, gdzie głębokie dziury w drodze nad przepustem oznaczone są jedynie wsadzonymi w nie małymi gałązkami. O ile miejscowi zapewne wiedzą o tych uszkodzenia i jadąc uważają , to przyjezdni - szczególnie w nocy - mogą być niemile zaskoczeni.
W tragicznym stanie jest most w Kowalkach, na którym betonowa płyta nośna oparta jest z jednej strony jedynie na kamieniu. Na szczęście wjazd na niego blokuje z obu stron wysypany żwir. W jeszcze gorszym stanie jest kładka przez rzekę w Boćwince. Choć jest na nim ustawiony zakaz ruchu pieszych, to nadal służy on za skrót dla np. dzieci idących na szkolny autobus. Co ciekawe, fakt ten jest znany urzędnikom...
Przykre jest też to, że są osoby, które urządziły sobie wysypiska gruzów w pasie dróg gminnych. Sytuacja taka ma miejsce w Jabłońskich.
Radni na własnej skórze przekonali się, w jakim stanie są drogi. Próba przejazdu z Galwieć do Jurkiszek drogą gruntową się nie powiodła. Dodatkowo radni musieli tu wypychać z błota samochód...
W najbliższych dniach dojdzie do kolejnego spotkania członków komisji ds. rolnictwa. Będą oni analizować, które drogi należy naprawić w pierwszej kolejności, a które mogą jeszcze na remonty poczekać. Na to, by w krótkim czasie naprawić je wszystkie, nie ma co liczyć, gdyż byłyby na to potrzebne miliony złotych, których w budżecie nie ma.