Bandyci rządzą kolejkami po rosyjskiej stronie granicy przejścia Gołdap-Gusiew - informują celnicy. Podróżni muszą płacić haracze i czekają na wjazd do Polski nawet po 17 godzin. Sytuacji przyjrzał się osobiście Ryszard Chudy z biura prasowego Izby Celnej w Olsztynie.

Na miejscu stwierdził, że kolejek na samych przejściach nie ma. Przy szlabanach po stronie polskiej stoją pojedyncze auta. Kolejki są po rosyjskiej stronie granicy jeszcze przed szlabanami, na drodze dojazdowej. Jeden z podróżnych poinformował celników, że taką kolejką kieruje trzech mężczyzn, którzy siłą wymuszają opłaty za przejazd. Polscy celnicy interweniowali w tej sprawie u rosyjskich służb i Konsula Generalnego Rzeczpospolitej Polskiej w Kaliningradzie. Niestety, nic to nie dało.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.

Tymczasem ruch na polsko-rosyjskim przejściu z obwodem kaliningradzkim rośnie. Codziennie granicę przekracza w tym miejscu kilkaset aut. W dużej mierze to ludzie, którzy przewożą paliwo. Od kiedy ceny na stacjach benzynowych w Polsce poszły w górę, wielu osobom opłaca się przywozić do kraju zdecydowanie tańsze paliwo z obwodu kaliningradzkiego. Przykładowo litr oleju napędowego na rosyjskiej stacji kosztuje około 2 złotych 50 groszy, podczas gdy w Polsce cena sięga 5 złotych. To żaden przemyt, bo przez granicę można legalnie przewieźć pełen bak i 10-litrowy kanister paliwa.

Źródło: Radio 5