Z udziałem m.in. zastępcy warmińsko-mazurskiego komendanta wojewódzkiego PSP Mirosława Ruteckiego, wojewody warmińsko-mazurskiego Mariana Podziewskiego, starosty gołdapskiego Andrzeja Ciołka, burmistrza Gołdapi Marka Mirosa, wójta Dubeninek Ryszarda Zielińskiego i wójta Bań Mazurskich Ryszarda Bogusza odbyła się wczoraj narada podsumowująca działalność komendy powiatowej PSP w Gołdapi w roku 2010.
Komendant powiatowy Krzysztof Giedrojć zaczął podsumowywanie od przypomnienia najbardziej radosnych chwil dla straży, jak nadanie sztandaru czy też otrzymanie kilku nowych samochodów. Potem omówił, jak wyglądała w ubiegłym roku sytuacja kadrowa, finansowa i techniczna.
W 2010 roku PSP w Gołdapi przeprowadziła 30 kontroli różnych obiektów, w tym 15 w budynkach użyteczności publicznej i 2 w budynkach zamieszkania zbiorowego. Stwierdzono podczas nich 38 usterek, a w celu wyegzekwowania ich naprawienia wydanych zostało 9 decyzji administracyjnych.
W ubiegłym roku miało miejsce 31 pożarów związanych z nieprawidłową eksploatacją urządzeń grzewczych na paliwo stałe, przede wszystkim z powodu nieczyszczonych przewodów kominowych i zapaleń sadzy.
- Pomimo informowania mieszkańców o obowiązkach wynikających z użytkowania budynków, nadal powstaje wiele miejscowych zagrożeń i pożarów z tym związanych - twierdzi Krzysztof Giedrojć. - Jest to o tyle groźne, iż pożary te mogą skutkować ofiarami śmiertelnymi w wyniku zatrucia tlenkiem węgla.
W ciągu 12 miesięcy strażacy odebrali zgłoszenia o 549 zdarzeniach. 225 dotyczyło pożarów i 314 miejscowych zagrożeń (wypadki i kolizje drogowe, usuwanie gniazd owadów i inne). 2 zgłoszenia to alarmy fałszywe. Jak podkreśla komendant, były one „w dobrej wierze", bowiem informujący w swoim odczuciu rzeczywiście widzieli zagrożenia. Liczba zdarzeń spada od dwóch lat. W 2008 było ich łącznie 702, w 2009 - 613. Spadła także liczba poszkodowanych w tych zdarzeniach. W 2009 roku były 73 osoby ranne i 9 ofiar śmiertelnych, w ubiegłym roku zaś odpowiednio 61 i 5.
Komenda Powiatowa PSP w Gołdapi na 1 stycznia 2010 roku otrzymała z Komendy Wojewódzkiej PSP w Olsztynie limit etatowy w ilości: 46 etatów funkcjonariuszy i 2 etaty służby cywilnej. Stan faktyczny zatrudnienia na 31 grudnia 2010 roku wyniósł: 45 osób pełniących służbę funkcjonariuszy oraz 2 pracowników w służbie cywilnej. Istniejący wakat to wolny etat zastępcy komendanta powiatowego. W trakcie roku do służby przyjęte zostały cztery osoby, na emeryturę po 30 latach pracy odeszły dwie. Obecnie służbę pełni 7 oficerów, 5 aspirantów, 19 podoficerów i 14 szeregowych strażaków. 14 osób pracuje mniej niż 5 lat, 11 - od 6 do 10 lat, pozostali powyżej 11 lat.
Budżet komendy w ubiegłym roku wyniósł 4.413.123zł. Z tych pieniędzy na wydatki majątkowe (budowa strażnicy i zakup samochodu) wydane zostało 1.594.999,99zł. Większość budżetu (55,31%) pochłonęły wydatki związane z uposażeniami i pochodnymi uposażeń.
Po wystąpieniu komendanta powiatowego głos zabrał zastępca komendanta wojewódzkiego PSP. Przedstawił on w dużym skrócie podobne dane odnoszące się do całego województwa. Po nim głos zabrali także wojewoda oraz burmistrz Gołdapi.
- Chciałbym pokreślić bardzo ważny fakt - mówi Marian Podziewski. - Gdyby nie powstał powiat gołdapski to nie siedzielibyśmy tutaj w przytulnej świetlicy, a w tej przytulnej świetlicy na ul. Kolejowej. Mówię to z przekąsem, bo nie byłoby takiej szansy, by jednostka ratowniczo-gaśnicza otrzymała środki finansowe na modernizację, przebudowę czy budowę nowej jednostki. Priorytetem tego funduszu i środków na modernizację było to, żeby wesprzeć przede wszystkim Państwową Straż Pożarną, Policję i Straż Graniczną w inwestycjach oraz zakupach sprzętu. Tak się stało, ale na tych listach nie byłoby na pewno jednostek ratowniczo-gaśniczych, tylko i wyłącznie komendy powiatowe. Tym wszystkim, którzy przyczynili się do powstania powiatu serdecznie dziękuję.
Wojewoda obiecał też, że podejmie wszelkie możliwe starania, aby znaleźć środki na dokończenie budowy strażnicy w części funkcyjnej (garaży, siłowni, szatni). Nie wie jednak, jak będą one skuteczne, bo stan finansów publicznych jest marny.