Komputer to obecnie dla wielu osób narzędzie pracy, często podstawowe. Zaskakujący jest więc fakt, że własnego, służbowego komputera nie mają dotychczas starosta i wicestarosta.

Jedną ze zmian w budżecie powiatu, nad jaką pochylili się na ostatniej sesji radni, było wygospodarowanie 10 tysięcy złotych za zakup dwóch zestawów komputerowych. Pomysłowi temu sprzeciwił się radny Jarosław Podziewski.

- Czy została przeprowadzona analiza związana ze sprawdzeniem, czy nie ma już w starostwie komputerów, w które można by wyposażyć zarówno starostę, jak i wicestarostę - pyta radny Podziewski. - Radca prawny u nas funkcjonuje co drugi dzień. Jest tam zestaw komputerowy z programem. Bardzo często był on wykorzystywany również przez nas do innych, a nie tylko prawniczych celów. Jesteśmy w przededniu nowego roku. Mamy poważne sprawy związane z restrukturyzacją szpitala i każda złotówka jest bardzo ważna.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.

Sekretarz powiatu Anna Rawinis odpowiedziała radnemu, że taka analiza była wykonana. Na razie komputery, z których korzystają starosta i wicestarosta wypożyczane są właśnie od pracowników, których nie ma w danym czasie w pracy. Jej zdaniem dobrze byłoby, gdyby mieli oni już jednak „swoje" komputery.

- Fakt jest taki, że - jak powiedziała sekretarz - pracujemy tymczasowo na pożyczonych komputerach - dodaje wicestarosta Ewa Bogdanowicz-Kordjak. - Nie wyobrażam sobie, żeby docelowo starosta bądź wicestarosta pracował na sprzęcie chyłkiem, gdzieś na innym stanowisku pracy lub dzielił się sprzętem. Komputer jest obecnie podstawą komunikacji ze światem. To jest narzędzie pracy jak długopis i kartka. Prosiłabym, abyśmy nie cofali się w czasie. Dlatego też wydaje mi się, że nieracjonalne są argumenty radnego, że starosta może dzielić sprzęt z innym pracownikiem.

- To pani się tak wydaje - przerwał wypowiedź wicestarosty oburzony radny Podziewski. - Proszę nie komentować racjonalności mojej wypowiedzi. Pani argumentacja to żadna argumentacja.

Radny uważa, że komputery można byłoby zakupić w ramach programów unijnych. Wskazał przy tym na Jaromira Krajewskiego, który skutecznie pozyskuje środki na różne cele. Radny Krajewski jednak od razy wyjaśnił, że zakup komputerów z przeznaczeniem do pracy dla starosty i wicestarosty w ramach środków zewnętrznych jest nierealny. Nie da się bowiem uzasadnić takich zakupów w konkretnych projektach.

- Nie jestem przeciwny komputerom w ogóle, ale przeciwko przerzucaniu pieniędzy, które być może będą potrzebne do czegoś innego - dodaje Jarosław Podziewski. - Jestem za tym, żeby poszukać jeśli nie programu, to innego rozwiązania. Nawet w użyczenie wziąć od kogoś, kto nim dysponuje.

- Jestem zszokowana i zdumiona, że w starostwie starosta i wicestarosta nie mają dotychczas komputerów - mówi radna Marzanna Wardziejewska. - W swojej placówce, w przedszkolu, kupiłam w tym roku 3 komputery dla pracowników. Nie wyobrażam sobie, jak starosta może pracować na pożyczonym.

W głosowaniu nad zmianami w budżecie (zakładającymi m.in. wydatek 10 tysięcy złotych na komputery) w czasie wspólnego posiedzenia komisji 10 radnych zagłosowało za, nikt nie był przeciw, 2 się wstrzymało (G. Senda, J. Podziewski). W czasie sesji zmiany te zostały już przyjęte jednogłośnie.