W Domu Kultury na komputerach zainstalowane jest oprogramowanie bez licencji. Jest za drogie. Tak twierdzi radny miejski i pracownik DK Robert Magielnicki. Między innymi z tego powodu sprzeciwia się on cięciom budżetu tej placówki na 2011 rok.
- Stało się już tradycją, że z roku na rok przy pracach na budżetem gminy tnie się budżet Domu Kultury - mówi Robert Magielnicki. - W tym roku dotacja wyniosła 1,45mln, w przyszłym ma wynieść 50 tysięcy mniej. Te cięcia są od lat co roku. Dom Kultury ma pod sobą 5 świetlic wiejskich. Musimy utrzymywać ludzi tam zatrudnionych, wymagają one też pewnych remontów. DK przejął kino. Kina działają w Polsce jako samodzielne instytucje, a DK prowadzi je nie zatrudniając do tego ani jednej osoby. Wszystkim zajmują się pracownicy DK. Przyznam się też niechlubnie, że my w Domu Kultury pracujemy na pirackich programach. Ja pracuję na programie, który kosztuje około 5 tysięcy złotych. Jest on dobry, ale pirat, bo za drogi. Prowadzący pracownię plastyczną ma pirackiego, najnowszego Photoshopa, na którym pracuje z dziećmi. On też kosztuje kilka tysięcy złotych.
Radny chciałby, aby budżet Domu Kultury na rok 2011 pozostał przynajmniej na poziomie z roku bieżącego. Czy tak się stanie, okaże się w styczniu.
posłuchaj wypowiedzi radnego Roberta Magielnickiego