- Co tam się dzieje? Wojna jakaś czy ktoś wbrew prawu ze strzelnicy korzysta? - pyta pan Grzegorz, nasz czytelnik, którego pod wieczór zaskoczył huk strzałów, dochodzących terenów wojskowych przy rzece Gołdapie. Dodaje, że najbardziej szkoda zwierząt, które dosłownie oszalały. Pan Grzegorz próbował się dowiedzieć, co się dzieje, dzwoniąc na policję. Dyżurny odpowiedział mu, że żadnych zgłoszeń o „strzelaninie" nie miał. Okazuje się, że wszystkiemu winne były ćwiczenia żołnierzy.

- Na terenie wojskowym przeprowadzone zostały dziś zajęcia dzienno-nocne z użyciem środków pozoracji pola walki - informuje kpt. Artur Święcki, rzecznik dowódcy 15 Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego. - Na strzelnicy nie można obecnie używać ostrych naboi, ale nie ma przeszkód, aby przeprowadzać tu inne ćwiczenia.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.

Rzecznik dodaje również, że okoliczni mieszkańcy powinni mieć świadomość, że sąsiadując z terenem wojskowym takie sytuacje mogą się zdarzać. Obiecuje jednak w przyszłości za naszym pośrednictwem informować mieszkańców o „głośnych" ćwiczeniach. To bardzo cieszy pana Grzegorza.

- Mając wiedzę o planowanych ćwiczeniach będziemy mogli przygotować na to nasze zwierzęta, zabierając je na czas do domu - uważa nasz czytelnik. - To uchroni je przed niepotrzebnym stresem.