Już od wielu lat Gołdap współpracuje w ramach umów partnerskich z niemieckim miastem Stade oraz izraelskim Givat Shmuel. I choć umowy partnerskie zostały podpisane stosunkowo niedawno to, jednak wspólna, niestety tragiczna historia, połączyła nasze narody już znacznie wcześniej. Poznawanie owej niełatwej przeszłości jest bardzo istotnym elementem przełamywania barier oraz budowania przyszłości, opartej na wzajemnej współpracy i pomocy. To właśnie te cele sprawiły, iż w dniach 21 lipca - 3 sierpnia 2010 roku grupa uczniów Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Pawła II w Gołdapi wzięła udział w międzynarodowej wymianie młodzieży. Takie projekty stały się już niemal tradycją w naszym mieście. Już w roku 1992 podjęto pierwszą próbę zorganizowania takiego spotkania, które okazało się być niezwykle udanym przedsięwzięciem. Podjęty wówczas wysiłek zaowocował wspaniałą tradycją wspólnych spotkań, której częścią staliśmy się i my, czyli uczestnicy tegorocznego wyjazdu do Niemiec.
W chwili, gdy dowiedzieliśmy się, że to właśnie my będziemy reprezentować nasze miasto, byliśmy niezwykle zadowoleni i z utęsknieniem wyczekiwaliśmy dnia wyjazdu. Opiekę nad naszą dziesięcioosobową grupą sprawowały Asia Wołyniec oraz Edyta Sztuczka. Przed podróżą mieliśmy pewne obawy dotyczących tego, jak zostaniemy przyjęci oraz czy bariery językowe nie okażą się zbyt duże. Na szczęście na lotnisku w Hamburgu nasze obawy i troski rozwiały się. Niemiecka grupa pod przewodnictwem Kariny Holst oraz Kaia Justina przywitała nas bardzo ciepło i serdecznie. Autokar zawiózł nas do Stade, gdzie mogliśmy poznać „nasze" niemieckie rodziny, u których mieliśmy spędzić najbliższe dwa tygodnie. Dopiero późnym wieczorem dołączyła do nas grupa młodzieży z Izraela.
Następny dzień wiązał się z bardziej oficjalnymi uroczystościami. Udaliśmy się do ratusza miejskiego, gdzie powitał nas burmistrz Stade Andreas Rieckhof, a także przebywający właśnie w Niemczech burmistrz Givat Shmuel Yossi Brodny. Później oprowadzono nas po Stade. To piękne miejsce zrobiło na nas naprawdę duże wrażenie. Odwiedziliśmy również cmentarz żydowski. Jednak już popołudniu opuściliśmy mury tego miasta i udaliśmy się do ośrodka konferencyjno-wypoczynkowego położonego na wsi. Tam spędziliśmy kolejne dwa dni mogąc się lepiej poznać i zintegrować. Miały nam w tym celu pomóc warsztaty poruszające problemy różnic kulturowych i przełamywania barier między ludźmi. W międzyczasie odwiedziliśmy również kilka ciekawych miejsc, takich jak na przykład fabryka soku jabłkowego. Należy zaznaczyć, iż wspólne spędzenie pierwszych dwóch dni okazało się niezwykle trafną decyzją. Dzięki temu mogliśmy lepiej poznać nie tylko osoby, z którymi mieszkaliśmy, ale również pozostałych uczestników wymiany. Nasz pobyt w tym miejscu zakończyliśmy dyskoteką, na której wszyscy bawili się świetnie, nie tylko w rytm typowo europejskiej muzyki, ale także izraelskich przebojów.
Niedzielne popołudnie, zaraz po powrocie do Stade, spędziliśmy razem z „naszymi" niemieckimi rodzinami. W ten sposób mogliśmy odpocząć i przygotować się do jakże wzruszającego, ale równocześnie niezwykle trudnego dla nas wszystkich dnia. Otóż w poniedziałek udaliśmy się do obozu pracy w Bergen-Belsen. Był to bardzo ważny punkt naszego wyjazdu. To właśnie wtedy mogliśmy wspólnie uczcić pamięć ofiar Holocaustu, których dramat tak tragicznie związał niegdyś losy naszych narodów. Najpierw oprowadzono nas po miejscu pamięci poświęconemu ofiarom Holocaustu. Następnie udaliśmy się pod pomnik upamiętniający zamordowanych Żydów, gdzie odbyła się poruszająca ceremonia. Rozpoczęliśmy ją złożeniem kwiatów pod kamiennym monumentem. Każda grupa wygłosiła krótką mowę, w której zawarty był zarówno opis naszej trudnej historii, jak i wiara w to, że już nigdy więcej ludzkość nie dopuści do takiej tragedii. Atmosfera była niezwykle podniosła i poruszająca. Nawet najtwardsze serca zmiękły i nie kryły wzruszenia. Nie było chyba osób, które nie uroniłyby choć jednej łzy. Po tej ujmującej ceremonii wróciliśmy do autokaru. Chyba nigdy wcześniej nie było aż tak cicho. Wszyscy bardzo głęboko i osobiście przeżywali te chwile. Pomimo upływu tak wielu lat nadal nie możemy zrozumieć, jak można było dopuścić do czegoś takiego. W obliczu tak wielkiej tragedii naprawdę trudno jest zgodzić się z tezą, iż czas goi rany.
Aby rozluźnić atmosferę, wieczorem udaliśmy się na kręgle, które dla niektórych były nowością, ale mimo to wszyscy jakoś sobie poradzili. Plan kolejnych dni dał nam możliwość skorzystania z wielu atrakcji, zarówno tych zlokalizowanych na terenie Stade, jak i innych okolicznych miast. Odwiedziliśmy fabrykę Airbusa, Heidepark Soltau, gdzie mogliśmy przejechać się największą drewnianą kolejką na świecie. Pojechaliśmy również do Bremerhaven, gdzie zwiedziliśmy Klimahaus. Jest to miejsce, w którym możemy doświadczyć na własnej skórze tego, jaka pogoda panuje na różnych szerokościach geograficznych naszego globu. „Odwiedziliśmy" zatem zarówno mroźną Antarktydę, jak i gorące lasy deszczowe.
Bardzo ciekawym punktem programu była dwudniowa wycieczka do Berlina. Zobaczyliśmy tam wiele miejsc pamięci, m.in.: Muzeum Historii Żydowskiej, Synagogę oraz niezwykle interesujący pomnik upamiętniający zagładę Żydów podczas II wojny światowej. Pomnik ten ma bardzo nietypową i oryginalną formę, bowiem zbudowany jest z 2711 betonowych bloków-steli, które łącznie zajmują około 19 tys. m2 w samym centrum Berlina. W skład tej ogromnej konstrukcji wchodzi również podziemne muzeum, w którym znajdują się bardzo poruszające listy ofiar Holocaustu. Mieliśmy jednak również okazję na trochę zabawy, której dostarczyło nam show formacji Blue Man Group. Jest to zespół milczących, anonimowych wykonawców, którzy tworzą niezwykły pokaz łączący muzykę i bardzo efektowne popisy. Wracając do Stade odwiedziliśmy także najstarsze na świecie studio filmowe położone na terenie Poczdamu.
Nasz ostatni dzień w Stade spędziliśmy na zajęciach perkusyjnych, które prowadził Kai Justin, opiekun z Niemiec. Zaś później bawiliśmy się wspólnie w centrum młodzieżowym. Ten wieczór połączony był z pokazem zdjęć wykonanych podczas naszego pobytu w Niemczech.
Niestety tak, jak wszystko ma swój początek, musi mieć też swój koniec. Po dwóch tygodniach nadszedł moment rozstania. Ostatni wspólny dzień spędziliśmy w Hamburgu. Dla wszystkich były to naprawdę bardzo trudne chwile. Po czternastu dniach naprawdę bardzo się ze sobą zżyliśmy. Nikt nie krył łez wzruszenia, kiedy musieliśmy się pożegnać. Wszyscy robili ostatnie zdjęcia, aby móc zachować obraz twarzy nowych przyjaciół w swej pamięci. Gdy tylko rozdzieliliśmy się na lotnisku, aby trafić do właściwych terminali od razu pojawiła się tęsknota.
Takie inicjatywy są bardzo istotnym elementem integracji pomiędzy naszymi narodami. Bardzo ważne jest przełamywanie barier i zakorzenionych w nas uprzedzeń. Organizując takie wyjazdy i stawiając poprzez nie na młodych ludzi jesteśmy w stanie zdziałać znacznie więcej dla budowania dobrych relacji. Znaczącym aspektem jest także możliwość rozwijania swoich umiejętności językowych oraz poznawanie odmiennych kultur, jak i prezentowanie naszych zwyczajów. Pobyt w Niemczech był naprawdę niezwykle udany, wręcz niezapomniany. Na szczęście to dopiero początek naszych spotkań. W przyszłym roku w kwietniu zobaczymy się wszyscy razem w Izraelu, a w wakacje będziemy gościć wszystkie grupy w Polsce.
Organizację wyjazdu w ramach międzynarodowej wymiany młodzieży na ,,Ścieżkach wspólnej historii" dofinansował Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Od kilku lat inicjatywę wspiera też Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży.
Uczestnicy wymiany: Urszula Bienio, Zuzanna Brzozowska, Piotr Budziński, Damian Czarniewski, Piotr Faliński, Angelika Kamińska, Estera Przestrzelska, Elwira Puchłowska, Mateusz Sobolewski, Paulina Sztabińska.
Opiekunowie: Edyta Sztuczka, Joanna Wołyniec.