W ubiegłym roku na parkingu pod kawiarnią "Janczes" namalowana została „koperta". Pojawienie się jej wprowadziło zamieszanie wśród kierowców. Wielu przestało tu stawiać swoje auta. Inni, którzy to czynią, nie są karani przez policję za złe parkowanie. Dlaczego? Okazuje się, że znak ten został namalowany bez zgody Zarządu Dróg Powiatowych i nie jest znakiem obowiązującym.

- Obecnie właściciel kawiarni „Janczes" ma tutaj dojazd do swojego obiektu - mówi Leszek Kowalewski, dyrektor ZDP. - Kiedyś tak nie było i wjazd ten nie jest ujęty w aktualnym oznakowaniu drogi. Po pojawieniu się „koperty" dwukrotnie wystąpiliśmy do właściciela kawiarni o jej zalegalizowanie. Nasze pisma pozostały jednak bez odpowiedzi.

Mocy prawnej nie mają też tabliczki z napisem „Brama wjazdowa, nie parkować!", które przymocowane są do drzew. Od strony formalnej zaparkowanie w tym miejscu nie jest wykroczeniem. Tylko od dobrej woli kierowcy zależy, czy postawi tu swoje auto. W obecnej sytuacji, gdy w ciągu dnia wokół Placu Zwycięstwa często brakuje wolnych miejsc parkingowych, na tą wolę raczej nie ma co liczyć.

Sytuacja zmieni się wraz z wprowadzeniem nowego oznakowania ulic wokół Placu Zwycięstwa, co będzie miało miejsce w najbliższych tygodniach. Choć właściciel kawiarni nie był do tej pory zainteresowany zalegalizowaniem wjazdu, ZDP postanowił zrobić to z własnej inicjatywy i za kilka tygodni pojawi się tu już legalna „koperta".