Poznańskie wydawnictwo WiS opublikowało książkę pt. „Promieniowanie Ojcostwa - Jan Paweł II w oczach kilku pokoleń Polaków". Wydawnictwo pod redakcją prof. dr hab. Stanisława Mikołajczaka, kierownika Zakładu Gramatyki i Współczesnego Języka Polskiego i Onomastyki Instytutu Filologii Polskiej na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dr Jolanty Sławek i dr Marty Wrześniewskiej-Pietrzak z tego samego zakładu, zawiera około stu wypowiedzi zaproszonych przez wydawcę osób. Dotyczą one wspomnień z pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, w jej trzydziestą rocznicę, oraz refleksji związanej z pontyfikatem Papieża Polaka.
Swoich wypowiedzi udzielili m. in. prymas Józef Glemp, arcybiskupi Stanisław Gądecki, Tadeusz Kondrusiewicz, pisarze, literaci, poeci (np. Ernest Bryll) Bernard i Leokadia Ładyszowie, o. Jan Góra, o. Jacek Salij, Janusz Steinhoff (były wicepremier), Wiesław Chrzanowski (były marszałek Sejmu RP) i inni. Wśród autorów znalazło się też kilku samorządowców, między innymi burmistrz Gołdapi Marek Miros.
Wypowiedzi miały różny charakter - naukowy, analityczny, ale przede wszystkim osobisty, co nadaje książce autentyzmu. Uzupełnione zostały również artykułami młodzieży akademickiej i ponadgimnazjalnej. Łącznie w książce jest około stu artykułów, obrazujących wspomnienia sprzed trzydziestu lat i odczucia z różnych okresów pontyfikatu papieża Polaka.
Poniżej publikujemy część wypowiedzi burmistrza Gołdapi Marka Mirosa, zamieszczonej w niniejszej książce na stronach 176-181.
Proszę przywołać i opisać inne ważne dla Pana zdarzenia, rozmowy, spotkania, myśli i emocje z tamtego czasu.
To był ciąg zdarzeń. Byłem praktycznie na każdej pielgrzymce. Bardzo chciałem jechać na Westerplatte, bardzo chciałem jechać na Zaspę. Niestety wtedy nie mogłem, ale mój brat był w tych miejscach. Brałem udział praktycznie we wszystkich pielgrzymkach, za wyjątkiem ostatniej.
Po przeprowadzeniu się do Gołdapi, czy w okolice Gołdapi, pielgrzymka w jakiej brałem czynny udział to pielgrzymka Jana Pawła II do Ełku. A później przeżycia związane z odchodzeniem papieża- ta Jego walka, Jego wytrwałość i cierpliwość, ten przykład jaki nam dawał.
W Gołdapi, jeszcze przed śmiercią papieża, w 2001 roku wystawiliśmy na tzw. Pięknej Górze 12-metrowy Krzyż Papieski- Krzyż Millenijny, na pamiątkę właśnie wizyty papieża w Diecezji Ełckiej. I wtedy kiedy papież już odchodził, akurat byłem w Szczyrku na nartach z moimi synami i z kolegami. Wieczorem siedzieliśmy ze znajomymi w pokoju hotelowym i rozmawialiśmy. W pewnym momencie zirytował mnie włączony telewizor, uważałem bowiem, że w świetle komunikatów wyświetlanie filmu (mimo, że to była jakaś polska klasyka) jest niestosowne. Synowie poszli na salę sportową, by trochę poćwiczyć. To może zabrzmi niewiarygodnie, ale w pewnym momencie, może po godzinie, jakby wiedziony intuicją, włączyłem telewizor, gdzie przez około trzydziestu sekund trwała jeszcze projekcja filmu, która nagle została przerwana. Domyśliłem się dlaczego. Po wysłuchaniu komunikatu wyszedłem z pokoju, poszedłem na salę i nie bardzo mogłem mówić. Synowie spojrzeli na mnie i po krótkiej chwili przerwali ćwiczenia i w milczeniu poszliśmy się przebrać. Pojechaliśmy do jednego z kościołów w Szczyrku. Pamiętam, że klęczeliśmy z kilkoma osobami na takiej desce przed ołtarzem, bo kościół był w budowie. Nie było w nim jeszcze ołtarza, tylko surowy betonowy podest na podwyższeniu, a za nim rozpięty na ścianie duży krzyż. Klęczeliśmy ze swoimi synami przed nim w absolutnej ciszy w nieco surrealistycznej scenerii budowy, z cementem, wapnem i piaskiem na betonowej podłodze. Zero wystroju, gołe ściany i grupa ludzi w milczeniu przed krzyżem na nieheblowanej, chybotliwej desce podpartej cegłami. Dopiero jak podnieśliśmy się z kolan, okazało się, że na jednej z bocznych ścian, przy tym absolutnym braku wystroju , wisi na wytartym płótnie wyblakły napis „Otrzymacie Jego moc".
A później pamiętam mszę św. na Pięknej Górze przy Krzyżu Papieskim, z setkami albo tysiącami zniczy, które przynieśli Gołdapianie. Przyszli tam na zasadzie pieszej pielgrzymki z oddalonego o kilka kilometrów miasta niosąc ze sobą znicze i świece.
Nie mogę przywołać jakiegoś konkretnego momentu. Emocje towarzyszyły nam cały czas w czasie tego pontyfikatu i rola jaką odegrał papież Jan Paweł II dla nas osobiście, dla naszych rodzin, dla Polski, dla świata jest nie do przecenienia.
Chciałbym podkreślić jeszcze Jego otwartość na inne religie, otwartość na inne kultury, na inne nacje. To że jako pierwszy papież przekroczył próg synagogi, był w Ziemi Świętej i to że umiał nawiązać kontakt z chrześcijanami innych kościołów, ale również islamu i innych monoteistycznych religii. To, że papież potrafił rozmawiać z każdym: i z Gorbaczowem i z Reaganem i z Dalajlamą i z naszymi przywódcami (przywódcami?) ja mówię o okresie jeszcze komunistycznym, i z wieloma innymi- i że cieszył się takim ogromnym szacunkiem, nas Polaków powinno napawać dumą. Tym bardziej, że Jan Paweł II cieszy się nadal ogromnym szacunkiem w świecie.
Na koniec przytoczę pewne wydarzenie sprzed trzech lat w Gołdapi.
Otóż Gołdap, niemieckie miasto Stade i Givat Shmuel z Izraela to miasta partnerskie. Od ponad piętnastu lat, w dotychczasowych ponad 25 edycjach organizujemy jednoczesne spotkania polskiej młodzieży z Gołdapi, niemieckiego ze Stade i izraelskiego z Givat Shmuel. Spotkania te polegają na dziesięcio-jedenastodniwych wspólnych podróżach naprzemiennie w Polsce, Niemczech i Izraelu. Z tego co wiem tak trwały i i niełatwy kontakt, w tak oryginalnym trójkącie, nie ma swojego odpowiednika. Dzięki temu mamy bardzo dobre odniesienia z Ambasadą Izraela w Polsce.
Dlaczego o tym mówię.
Własnością ambasady jest zestaw zdjęć, które przyjmują formę wystawy p.t. Jan Paweł II w Izraelu.
Wystawa ta została czasowo ulokowana w miejscowej konkatedrze, a jej otwarcie poprzedziła msza święta, w której wziął udział ambasador Dawid Peleg wraz ze swoim zastępcą i osobami towarzyszącym. Niespotykany obrazek, gdy w honorowym fotelu przed ołtarzem siedzi ambasador Izraela, który wstaje na podniesienie i w tym czasie, gdy my klękamy. Wstaje dla okazania szacunku dla licznie zgromadzonych członków gołdapskiego kościoła. I kościoła w ogóle.
Bez otwartości, bez odwagi, bez zrozumienia dla innych, bez przekroczenia przez polskiego papieża progu rzymskiej synagogi, bez wizyty w Ziemi Świętej, bez tego wielkiego humanizmu papieża „z dalekiego kraju" tej gołdapskiej sceny po prostu by nie było.