- Ten wilk nie był wilkiem, był psem w typie charta - mówi Maja Jakubiuk z RDOŚ w Olsztynie o zwierzęciu zabitym przez mieszkańca podgołdapskiej miejscowości.
Do zdarzenia doszło w ubiegłoroczną Wigilię. Po godzinie 18 gospodarz zauważył, że coś się dzieje na jego polu, gdzie przebywało bydło. Postanowił wyjść i to sprawdzić. Podszedł bliżej i stwierdził, że jego zwierzęta zostały zaatakowane przez wilka. Gdy dzikie zwierzę zauważyło mężczyznę, rzuciło się w jego kierunku. Na szczęście 58-latek zdążył wrócić na posesję i się obronić. Nic mu się nie stało. Atakujące zwierzę nie przeżyło tej potyczki. O zdarzeniu poinformowana została wówczas policja, która dokładnie wyjaśniała okoliczności zajścia.
Wczoraj do tej sytuacji na posiedzeniu rady gminy Dubeninki odniosła się Maja Jakubiuk - główny specjalista ds. ochrony gatunkowej zwierząt w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie. Stwierdziła ona, że po badaniach okazało się, że to nie wilk zaatakował, a pies. Z tego też względu mężczyzna nie może być ukarany za zabicie zwierzęcia będącego pod ochroną.