Na początku września 2008 roku w wodzie dostarczanej do naszych kranów stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych norm zawartości tricholoroetenu i tetrachloroetenu. 10 września zalecono do odwołania nieużywanie bieżącej wody do celów spożywczych, w tym także po przegotowaniu. Do celów sanitarno-higienicznych można było używać. Zalecenie odwołane zostało osiem dni później. Przez ten czas woda mieszkańcom była dostarczana m.in. beczkowozami.
PWiK odłączyło z sieci wodociągowej studnie ze skażoną wodą i zgodnie z uzyskanym pozwoleniem zaczęło wypompowywać z nich wodę do rzeki Gołdapy. Mimo upływu już prawie 14 lat, w jednej ze studni woda nadal się nie oczyściła.
- Wodę regularnie badamy. Wyniki są dużo mniejsze niż były. Dla jednej studni normy są przekroczone, ale zgodnie z pozwoleniem wodno-prawnym woda z niej jest pompowana do rzeki - mówi Krzysztof Polakowski z PWiK.
Dodaje również, że nie można zaprzestać wypompowywania wody. Gdy takie próby były robione to skażenie zaraz pojawiało się w innych ujęciach.