GOŁDAP. Po publikacji w piątek artykułu o niezwołaniu sesji rady powiatu na wniosek grypy radnych, na redakcyjny telefon zadzwoniła przewodnicząca rady Anna Falińska i przedstawiła dodatkowe okoliczności, dla których odmówiła zwołania sesji w ustawowym terminie, a o których nie ma mowy w jej piśmie z 25 marca do radnych - wnioskodawców.

W połowie marca ciężko zachorowała na covid-19 i od tego czasu przebywa na zwolnieniu lekarskim. Nie była w stanie sama przygotować i zwołać sesji, o którą wnioskowali radni. O tym fakcie miała telefonicznie powiadomić starostę i wnioskodawców. Miała też poprosić wiceprzewodniczącą rady Alicję Iwaniuk o zastąpienie jej, jednak spotkała się z odmową. Wiceprzewodnicząca, która jest lekarzem, uzasadniła to brakiem czasu spowodowanym dużą ilością pracy związanej m.in. ze szczepieniami przeciwko covid-19 i pozostałymi obowiązkami związanymi z pracą.

Anna Falińska twierdzi, że nie boi się zmierzyć z wnioskiem radnych o jej odwołanie. Zważywszy jednak na małą różnicę między ilością radnych koalicyjnych i opozycyjnych chciałaby uczestniczyć sesji, podczas której odbywać się będzie głosowanie. Chciałaby też mieć możliwość odnieść się do wniosku jeszcze przed głosowaniem. Zapowiedziała także, że w kwietniu sesja rady powiatu się odbędzie.

Po publikacji artykuły otrzymaliśmy też od jednego z radnych email z pismem, jaki 26 marca przewodnicząca skierowała do wojewody. Anna falińska napisała w nim m.in., że „nie chce poddać pod głosowanie wniosku, który budzi poważne wątpliwości prawne”. Problem ten ma być związany z tym, że sesje odbywają się obecnie w trybie hybrydowym (radni uczestniczą stacjonarnie i zdalnie),a głosowanie o odwołanie przewodniczącej powinno być tajne.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.