GOŁDAP. 22 marca grupa radnych złożyła wniosek o zwołanie sesji rady powiatu, podczas której rada miałaby zająć się dwoma projektami uchwał. Pierwszy miałby dotyczyć odwołania Anny Falińskiej z funkcji przewodniczącej rady, drugi powołania nowego przewodniczącego.
Zgodnie z art. 15 ust. 7 ustawy o samorządzie powiatowym „Na wniosek zarządu lub co najmniej 1/4 ustawowego składu rady powiatu przewodniczący obowiązany jest zwołać sesję na dzień przypadający w ciągu 7 dni od dnia złożenia wniosku”. Mimo upływu tego terminu, Anna Falińska dotychczas nie zwołała jednak posiedzenia. 25 marca poinformowała wnioskodawców, że byłoby to sprzeczne z zaleceniami rządu, że radni mogą mieć problemy z udziałem zdalnym oraz że część włodarzy może przebywać na kwarantannie.
Nie byłoby w tym tłumaczeniu nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że dotychczas w czasie epidemii sesje rady powiatu odbywały się, a takie argumenty nie wpływały na jej zwoływanie. Problem pojawił się dopiero w momencie, gdy złożony został wniosek o odwołanie przewodniczącej.
Sesje rady powiatu zwykle odbywają się w ostatni czwartek miesiąca. To niepisana zasada, która została ustalona jeszcze w poprzednich kadencjach rady i jest kontynuowana w obecnej. W marcu taka sesja się nie odbyła i nie wiadomo, kiedy odbędzie się najbliższa.