GOŁDAP. Wczoraj odbyło się posiedzenie komisji rewizyjnej rady miejskiej, podczas którego omówiono przyczyny wstrzymania budowy zakładu przyrodoleczniczego. Temat ten publicznie wywołał w ostatnim czasie radny Andrzej Tobolski.

Jak się okazuje, poważne błędy zostały popełnione już na samym początku inwestycji. W ogłoszeniu o przetargu miał nie być opublikowany projekt budowlany, a projekt wykonawczy. Gdy rozpoczynała się inwestycja, kierownik budowy miał nie otrzymać projektu budowlanego, a jedynie projekt wykonawczy. Inspektor nadzoru inwestorskiego, który przejął od urzędnika UM „pilnowanie” inwestycji w ubiegłym roku, również nie dostał projektu budowlanego. Założył jednocześnie, że projekt wykonawczy jest z nim tożsamy. Te dwa dokumenty, jak się przypadkowo okazało w połowie bieżącego roku podczas spotkania w urzędzie miejskim, istotnie się różnią między sobą. Kierownik budowy postanowił wówczas wstrzymać budowę zakładu przyrodoleczniczego. Podczas posiedzenia padły nawet słowa, że jego budowa jest obecnie samowolą budowlaną. Pozwolenie na budowę wydane zostało bowiem na podstawie projektu budowlanego.

Popełnione błędy - jak wyjaśnił obecny na spotkaniu Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Olecku Zdzisław Lewiński - da się formalnie naprawić. Jego zdaniem budowy na obecnym etapie nie można też nazywać samowolą budowlaną.

Burmistrz Tomasz Luto stwierdził, że wiele zmian w stosunku do projektu budowlanego zostało wprowadzonych celowo i za jego zgodą, aby obiekt bardziej odpowiadał planom i oczekiwaniom inwestora czyli gminy Gołdap.

Obecnie trwają prace, by dostosować projekt budowlany do stanu faktycznego i otrzymać odpowiednie zezwolenia i zgody różnych organów, by budowa zakładu mogła być kontynuowana. Możliwe, że uda się ją zakończyć i oddać formalnie do użytku do końca przyszłego roku.

 

Jesteśmy na Google News - obserwuj nas!

 

Podobał Ci się artykuł? Doceniasz działalność goldap.info?
Jeśli uważasz, że to co robimy jest wartościowe, postaw nam wirtualną kawę.