Burmistrz Marek Miros oraz skarbnik gminy Krystyna Trzasko w zaproponowanym budżecie gminy na przyszły rok nie przewidzieli podwyżki pensji dla urzędników. Pozostaną one na tegorocznym poziomie.
- Ze względu na zaplanowane inwestycje z funduszy unijnych i potrzebne środki na wkład własny, przyszłoroczny budżet jest wyjątkowo napięty - twierdzi Marek Miros. - Dlatego też propozycja podwyżek się nie pojawiła. O niepodnoszenie wynagrodzeń będziemy też apelować do spółek nam podległych.
To nie będzie jedyny apel do prezesów tych spółek. Burmistrz chce też, aby w przyszłym roku w tych firmach nie zwiększało się zatrudnienie. Zapewnia jednocześnie, że na pewno nie zwiększy się ono w Urzędzie Miejskim jak i placówkach mu podległych (np. Dom Kultury, OSiR).
Na większe pobory mogą liczyć jedynie nauczyciele, którzy pracując w placówkach oświatowych podlegają pod tzw. Kartę Nauczyciela. Tu zasady wynagradzania są narzucone odgórnie i prawie w całości niezależne od władz lokalnych.
Przeczytaj też: