MOIM ZDANIEM
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz nazwała jakiś czas temu flagę unijną szmatą. Jestem osobą, która ma w tym zakresie inne zdanie. Dla mnie jest to po prostu flaga międzynarodowej organizacji, do której Polski należy. Można ją wieszać, ale zachować trzeba pewne zasady. Czy fakt wyborów do UE to powód, by je łamać i nieprawidłowo eksponować flagi na lokalu wyborczym, umieszczając flagę unijną na najważniejszym miejscu?
Wybrałem się dziś do budynku Szkoły Podstawowej nr 3, by oddać swój głos w wyborach. Od razu rzuciło mi się w oczy rozmieszczenie flag na budynku. Wisiały trzy: na najważniejszym miejscu wisiała unijna, po bokach polskie. Tak zwany protokół flagowy jednoznacznie określa, w jakiej kolejności powinny wisieć flagi. Zasada jest jedna - zawsze najważniejsza jest flaga polska.
Zwróciłem uwagę członkom komisji na nieprawidłowe wywieszenie flag. W lokalu wyborczym nie było jednak przewodniczącego ani zastępcy komisji wyborczej, nie było więc formalnie z kim rozmawiać. Po wyjściu z lokalu zadzwoniłem do kierownika wydziału organizacji i nadzoru w Urzędzie Miejskim. Urzędnik wiedział doskonale, jak powinny być eksponowane flagi. Był zaskoczony, że wywieszone zostały trzy i to w taki sposób. Obiecał skontaktować się z sekretarzem gminy Jolantą Mogielnicką, która odpowiada na naszym terenie za organizację wyborów i przekazać jej moja uwagę. Po pewnym czasie jedna z flag polskich została zdjęta, a pozostałe dwie, które zostały, wisiały już poprawnie.
Unia unią, dała i daje nam wiele dobrego, ale ma też swoje minusy. Czasami mam wrażenie, że niektórzy ją za bardzo gloryfikują, zapominając kim są i gdzie są. Jesteśmy bowiem Polakami, a Unia Europejska to tylko organizacja międzynarodowa. Polska należy do wielu organizacji, jak choćby ONZ czy NATO. Szanujmy polską flagę, nie poniżajmy jej. Osobom, które wywieszają flagi, polecam lekturę tego artykułu. Opisane jest w nim dokładnie, w jaki sposób i w jakiej kolejności należy eksponować flagi.
Jacek Rakowski
AKTUALIZACJA 2014-05-26 14.44
Rozmawiałem kilka minut telefonicznie temu z panią Anetą Szczodruch. Okazało się, że prawdopodobnie nie usłyszałem, że jest ona zastępcą przewodniczącego komisji, nikt nie odpowiedział na moje "a zastępca?". Cóż, być może każdy z nas myślał w tym momencie o swoich słowach. Zwracam honor komisji wyborczej i prostuję – wiceprzewodniczący był na sali.