GOŁDAP. Jarosław Podziewski podczas ostatniej kampanii wyborczej zasłynął m.in. tym, że „przez przypadek" nagrał jedną z rozmów ze swoim bratem, wojewodą warmińsko-mazurskim Marianem Podziewskim. W miniony czwartek od równie silnego uderzenia radny rozpoczął prawdopodobnie swoją kampanię wyborczą do tegorocznych wyborów samorządowych. Na posiedzeniu rady powiatu radnym, którzy startowali z jego komitetu wyborczego zarzucił niewłaściwe postępowanie.

- Ci, którzy obserwują życie powiatowe doszli do wniosku, że czasem widać, że osoby które weszły do rady z mojego komitetu absolutnie nie realizują programu, który ten komitet na samym początku ustalił – stwierdził Jarosław Podziewski.

Oprócz byłego starosty do rady z list komitetu wyborczego wyborców „Wspólny Powiat Gospodarne Gminy" dostały się jeszcze cztery osoby: Wacław Grenda, Jolanta Mikielska, Halina Kunio i Małgorzata Kuliś. Jarosław Podziewski zaapelował do nich, by zrzekli się mandatów. Jego słowa wywołały konsternację wśród obecnych na sesji.

- Cel, jaki pan postawił będąc radnym tej kadencji to znieważyć nas, radnych, również starostę, czego byliśmy świadkami wielokrotnie – stwierdziła Małgorzata Kuliś. - Uważam, że pan mając takie doświadczenie powinien nam służyć głosem doradczym. Tego nie było. Myśmy nie znaleźli w panu wsparcia.

- Oświadczam, że moim zdaniem godnie reprezentuję swoich wyborców. Oni to ocenią – dodała Halina Kunio. – Angażuję się w sprawy powiatu, a zgodnie ze ślubowaniem powinnam pracować na rzecz całej społeczności. Uważam, że wykonuję to dobrze, na ile potrafię. To wystąpienie pana Jarka nie powinno mieć miejsca.

Także Jolanta Mikielska i Wacław Grenda odnieśli się do słów byłego starosty. Sytuację tą na koniec skomentował obecny na sesji wójt Bań Mazurskich Ryszard Bogusz.

Starałem się być na każdej państwa sesji. Niestety, dzisiejsze wasze wystąpienia dla mnie są druzgocące. Rada, której kadencja dobiega końca, powinna się rozejść w kulturze, zgodnie. Każdy ma swój cel. Ale tutaj, dzisiaj... Po prostu już panika wyborcza sie wkrada. Ja widzę to też u siebie w gminie. Nie ma poszanowania dla ludzi, dla kolegi. Niestety, wyborcy będą tu decydować, czy dostaniecie tak samo jak ja czerwoną kartkę czy zieloną. Tym, co dzisiaj się tu dzieje jestem naprawdę zniesmaczony. Jeśli kolejna rada czy starostwo będzie tak działało... Po prostu odpychacie od siebie ludzi, zniechęcacie ich. Ludzie nawet nie pójdą na wybory. Będziecie musieli ich do tego zmotywować. Ludzie to widzą, oceniają. To ludzie wydają wam świadectwa i liczcie się z tym, że naprawdę dostaniecie to, na co zasłużycie.

  Ryszard Bogusz, wójt gminy Banie Mazurskie