GOŁDAP. Ostatnio zaczepiłem starszego mężczyznę. Był strasznie zaniedbany, więc po prosty zagadnąłem: „Czy mogę panu jakoś pomóc"? Po chwili rozmowy okazało się, że mieszka na wsi pod Gołdapią, jest wdowcem i najbardziej potrzeba mu butów. Fakt, to co miał na nogach trudno było nazwać butami zdatnymi do chodzenia. Obiecałem mu, przyjadę z nimi do niego. Nosi buty standardowe, rozmiar 42. Niestety, w punkcie „Pomocna Dłoń", które nasze stowarzyszenie prowadzi od października ubiegłego roku, takiego rozmiaru nie było. Chciałem dotrzymać słowa więc oddałbym najwyżej swoje, ale pozostała ostatnia deska ratunku: Facebook. I to był strzał w dziesiątkę, bo w ciągu jednego dnia dostałem nie jedną, a 7 par butów. W sobotę zostały one przekazane. Pan był bardzo zdziwiony, że z obiecanej jednej pary zrobiło się dużo więcej. Nie wiedział nawet jak podziękować. Za to ja wiem. Chciałbym serdecznie podziękować osobom, dzięki którym życzenia się spełniają. Dziękuję: Annie i Zbigniewowi Marszałkom, Zbyszkowi Konobrockiemu, Mariuszowi Matławskiemu, Michałowi i Ewie Włodarczykom, Magdalenie Chmiel oraz Ani Rawinis.
Marcin Białous
prezes Gołdapskiego Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi